Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sowie życie.


Wczorajszy dzień jednak nie był taki do końca bez mocy. Jak się okazało, kiedy tylko minęła północ, ja odżyłam. Wysprzątałam łazienkę, częściowo kuchnię, a nawet szafę... I jak tu zapanować nad takim ześwirowanym i rozstrojonym organizmem? :-)

Dziś na szczęście było już dużo lepiej i aktywniej. Udało mi się zrobić ponad 40 minutowy trening na całe ciało. Rano oczywiście zaaplikowałam sobie moje pajacyki i 21 przysiadów. Ciało dopiero zaczyna się oswajać z wysiłkiem, bo mam zakwasy, a podczas ćwiczeń łapią mnie czasem skurcze. Muszę modyfikować ilość dostarczanej energii w stosunku do wysiłku danego dnia. Dziś po ćwiczeniach cudownie ożywił mnie cukier jabłka i marchewki :-)

Przejedzone:

  • najprawdopodobniej pełnoziarniste kanapki, acz kompletnie nie pamiętam ;-)
  • czerwona soczewica, sporo soczewicy
  • marchewka z jabłkiem
  • serek wiejski z miksem sałat

Wrócił mój chłopak. Dobrze go mieć znowu przy sobie. Muszę mu podpowiedzieć, żeby mnie mobilizował przy spadkach mocy. Na razie bardzo przychylnie patrzy na moje wysiłki i podziela mój entuzjazm. Sam po wyjeździe też ma troszkę do zrzucenia. W związku z tym wymiksowałam się z robienia dla niego słodyczy, zrobiłam mu za to sałatkę i wszyscy byli zadowoleni. Ja uniknęłam pokusy, on dostał coś zdrowszego :-)

Uroczy dzień, nawet jeśli spaliłam dziś na patelni kurczaka na węgiel.

  • merykey

    merykey

    31 marca 2015, 12:24

    Ach jak miło i pozytywnie u ciebie! Z głową w chmurach widać jesteś skoro śniadania nie pamiętasz i kurczaka spaliłaś :D

    • margorzka

      margorzka

      31 marca 2015, 21:48

      :-) Może wpływy wiosny ;-)

  • karmeeelowa

    karmeeelowa

    31 marca 2015, 01:54

    Ahahah, rozwaliło mnie to, że nie pamiętasz śniadania :D Szalona kobieta. Za serkiem wiejskim tęsknię straszliwie... w Portugalii ani widu, ani słychu takich specjałów. Dbanie razem o formę to najlepsza rzecz na świecie :D

    • margorzka

      margorzka

      31 marca 2015, 21:47

      Szczerze współczuję braku naszych nabiałowych smakołyków. Ale na pewno są tam też pyszności, których my nie mamy, prawda? ;-)

    • karmeeelowa

      karmeeelowa

      1 kwietnia 2015, 21:14

      Eee tam, nic specjalnego. My to wszystko mamy u siebie właściwie :D A czego nie mamy, nie warto mieć :P