Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
poniedzialek - poleglam


Niestety poleglam... Moze to kwestia tego, ze dzis po tygodniu moja waga pokazala 84,7 kg , to prawdziwy przelom.
Zaczelo sie normalnie dietowo :
sniadanie:
- musli 50g+ mleko 200 ml.- 282 kcal.
2 sniadanie:
ryzowy deser czekoladowy - 320 kcal.
 Potem niestety na miescie spotkalam cos za czym b. tesknilam MC Donald's
tak wiec nie myslac zamowilam 2 kanapki i capucino, ale myslalam ze sie zmieszcze w dziennych kcal. , ale niestety...
Sama ta wizyta kosztowala mnie 1140 kcal.

To bylo juz razem 1742 kcal.

Zdolowalam sie potem i probowalam nic nie jesc ale bylam taka glodna, ze znow nie dalam rady potem zjadlam jeszcze:
- 2 male gruszki -140 kcal.
- 40 g pomidorkow kokraj. 4,4 kcal.
i kolacja :
chleb wasa 60 kcal.+ serk ziolowy 80 kcal. i pomidor   15 kcal.

razem ten masakryczny dzien : 2041,4
  • paniusia.63kg

    paniusia.63kg

    5 listopada 2013, 21:19

    30 minut cwiczen i bylabys i tak na minusie, warto pomyslec o cwiczeniach. w razie wpadek brak wyrzutow, bo mozesz spalic. :)

  • LadyMuffin

    LadyMuffin

    5 listopada 2013, 08:45

    Każdy popełnia błędy, oprócz tego McDonaldsa nie było źle. Spalisz to na dniach :) Kolacja jest w porządku, ale może zastanów się nad wyeliminowaniem owoców na noc? Mi pomogło, zwłaszcza gruszek i bananów które mają dużo cukru :). Nie załamuj się, uszy do góry, dzisiaj jest nowy dzień! :)