Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
.......zapotrzebowanie na jedzenie................


W zwiazku z tym, ze zmieniłam ostatnio godziny porannego jedzenia 6-10 tylko połowa śniadania ok 10 reszta zauważyłam, ze jestem głodna i mam ochotę na coś słodkiego. Dotychczas tego nie było. I to mnie martwi. Obiad jem ok 12,bo jestem mega głodna, potem o 16 przekąska i ok 18 kolacja. Kiedyś moje posiłki kończyły się o 16 i nie byłam głodna, aż do nocy, gdzie ok 2 zjadałam ciasteczka. Teraz tego nie ma i nie chciałabym do tego juz nigdy wrócić.Muszę zastanowić się czy jakoś inaczej nie poustawiaqć tych posiłków.Rano najchętniej bym nic nie jadła, ale na bieżnię nie mogę wchodzić bez jakiegoś posiłku, bo grozi to omdleniem. Myślę jednak, ze jeżeli w czasie 2 godzin spale ok 400 kalorii to dlatego organizm domaga się jedzenia. I pewnie tu jest wyjaśniona zagadka, ale czym napchnąc żołądek m abym czuła się lepiej i nie musiała bym tak szybko jeść obiadu. Widzę, że nie tylko ja po ćwiczeniach jem . Robią to też inne dziewczyny.

Dziś ogłosiłam , że idę wcześniej spać, bo odczuwam zmęczenie. Pewnie intensywność mego życia daje się we znaki. Dziś poznałam nowe urzączenia na siłowni i oczywiście na nich poćwiczyłam. Instruktorka mówi na to wiosła, siedzisz na ruchomej ławeczce nodi zabezpieczone i wyciągasz taką linkę silnym ruchem , a potem ja zwalniasz do schowania. Ci co byli na siłowni wiedzą o co chodzi , a do tego jeszcze linkę te ciagniesz pod zmiennym obciążeniem. Mnie bardzo sie podobało. Siły jak do tej pory mi nie brakuje. I drugie urzadzenie  siadasz naławeczce urządzeniam a w górze masz cos w rodzaju pręta. Zabawa polega aby sie schylić i ten pręt rękoma ciągnąć z tyłu do barków i z powrotem, a następnie przekładamy go z przodu i ciagniemy do ramion.Oczywiście pod obciążeniem.Po takich ćwiczeniach - bieżni, rowerku i tych dwóch urządzeniavch siadam na innych maszynach i odwodzę i przywodzę uda. Na początku było tylko 35 kg, dziś ściskałam 55kg. Wysiłek duży. Kończę trening na bieżni , ale tylko juz 15 min. Kiedy stamtąd wychodzę czuję się świetnie, ale ok południa czuję wielką ochotę na sen. No cóz pomarzyć dobra rzecz....czyli jestem głodna i senna i pracuję. Dobrze, że nie jest to praca fizyczna, bo nie dałabym rady . Ale mysleć się jeszcze da.

Dzis na kolacyjkę zrobiłam sobie rybkę z warzywani w galarecie i do tego kilka rodzynek - pycha i 2 kromki chlebka. Myśle, że w czasie cwiczeń domowych spalę nadmiar tego co było poza programem. A ponieważ jeszcze trochę ćwiczeń i kąpiel  to pewnie ok 21-30 uda mi się wskoczyć do łóżeczka, bo z rana pobudka...................

  • maria19521

    maria19521

    2 lutego 2016, 18:34

    Zmęczenie w początkowym okresie są zupełnie naturalne. Więc muszę odczekać. Jest to duży wysiłek, bo na samej siłowni tracę ok 400 kalorii. A to dopiero początek każdego dnia. Jak pokaże się więcej słoneczka to wszyscy poczujemy się lepiej........ A to już niedługo !