Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pączki - wielka pokusa..........


Tłusty Czwartek - to dzień wielkich pokus !! 

Dziś podobnie jak każdego dnia dzień zaczęłam od ćwiczeń na siłowni. Będąc na bieżni zastanawiałam się, czy iść po raz drugi na jogę. Bardzo bałam się, że będzie to dzień inny niż wszystkie - zamiast ćwiczeń pogaduchy i pączuszki, które zawsze uwielbiałam i potrafiłam 7 szt skonsumować w ciągu dnia. Ale podjęłam postanowienie, że jeśli w dniu dzisiejszym nie skuszę się, to czeka na mnie jakaś nagroda. Co to miało być jeszcze nie wiedziałam , bo prawdę mówiąc nie spodziewałam , ze mi się uda. Na zajęcia poszłam - to prawie1,5 godziny. Pączusie przyniosła trenerka, ale nie dałam się skusić mówiąc, że teraz już wiem ile wysiłku  podczas ćwiczeń należy włożyć, aby te krótką chwilkę przyjemności przeżyć - grzecznie podziękowałam, przełknęłam ślinkę i do ćwiczeń. Panie  w 90% młode zgrabne dziewczyny przyznały mi rację i zrozumiały , że chcąc coś osiągnąć musimy sobie czasami odmawiać. Na ćwiczeniach było bardzo fajnie. Wydawało mi się, że czas szybciej biegł, a ja nie byłam taka zmęczona jak poprzednio. Po jodze jeszcze były tzw. wiosła - 2km dałam radę, bieżnia i takie  coś czym ćwiczymy mięśnie nóg. Sporo kalorii poza mną. No i praca - super , ze mogę zostawać dłużej. Ważne , aby praca była zrobiona. I tak też było. W pracy zastanawiałam się jaki mały prezencik mogę sobie sprawić, za ten WIELKI  WYCZYN -- wszędzie były pączki i chrusty - wszyscy częstowali. Ale dałam radę. Zadzwoniłam do domu , aby mąż przed moim przyjściem pochował lub zjadł  pączki, które kupił. On jest taki szczupły, ze pewnie nawet 10 by mu nie zaszkodziło. Ponieważ już był wieczór pomyślałam , ze pójdę do kosmetyczki i zrobię sobie hennę  i paznokietki u rąk. Czasu dużo nie zajęło, a i tak planowałam to zrobić. Po drodze był Rosman i w dużej promocji farba do włosów, więc pomyślałam , że dorzucę to swojej nagrody. Idąc do tramwaju wstąpiłam jeszcze do sklepu - hurtowni gdzie zawsze zaopatrywałam się w herbatę - wiśnie w rumie, której ostatnio nie było - no i to już ostatni prezencik jaki sobie dziś zafundowałam. Pewnie kupno pączka byłoby wielokroć tańsze, ale satysfakcja, ze nie uległam pokusie warta była tego. Jestem z siebie dumna !!!