Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kto rano wstaje..... ten..............


Dziś jak zwykle pobudka o 5- 30. Nie chciało mi się wstawać, ale kiedy przypomniałam sobie cel mojego poranka wszystko poszło bardzo sprawnie i o dziwo już o godzinie 6-10 byłam na siłowni. Zdziwiłam się bardzo bo nie wiem dlaczego osób chętnych na poprawianie swej sylwetki z samego rana nie było. Okazało się , że jestem   pierwszą osobą. Nigdy mi się tak nie trafiało, ale ucieszyłam się, bo to oznaczało wolną salę do ćwiczeń indywidualnych. Mam kilka rodzajów ćwiczeń opracowanych przez fizjoterapeutę i sama je wykonuję. Są to ćwiczenia na taśmach, z obciążeniem, na stepie i na piłkach  z obciążenie i bez. Jest to p serii po 10 - 20  wykonanych powtórzeń. Ćwiczenia są proste , ale już w drugiej serii pocenie jest zauważalne. Miałam trochę pecha, bo będąc zmęczoną przy ostatnim ćwiczeniu na pasach niefortunnie źle się dźwignęłam i poczułam ból w lędźwiach. Mam nadzieję, ze to nic groźnego i w ciągu tygodnia przejdzie, jeśli nie to czeka mnie wizyta u ortopedy. Chodzić mogę, tylko chcąc bardzo wyprostować swój kręgosłup odczuwam ból. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. Dziś jeszcze poleżę swobodnie na piłce to może nieco zmniejszy się ucisk. No cóż wypadki się zdarzają.  Po indywidualnym treningu byłam jeszcze na bieżni i rowerku. Zawsze bardzo się spieszę , aby zdążyć do pracy. 

Co do diety to niestety ciągnie mnie do wyrobów ciastkarskich. Dziś zjadłam ok 7 słonych paluszków, ale myślę, że nie odbije się to na sobotnim ważeniu. Wiem ,że nie powinnam , ale obiecuję sobie, że upiekę ciasteczka z płatków owsianych, otrąb i suszonych owoców. Jak tylko wypróbuje to wrzucę fotkę, przepis i opiszę wrażenia smakowe. 

Muszę koniecznie pomyśleć o kupnie nowej spódnicy i spodni. Tych ostatnich to nawet nie mierzę, bo pewnie by od razu spadły. Ale to jeszcze troszkę, bo pewnie będzie to model wiosenny, bo ten zimowy pod kurtką nie bardzo rzuca się w oczy. Martwią mnie tylko nadchodzące święta, bo okazuje się, ze jestem łakomczuchem i nie potrafię sobie czegoś dobrego definitywnie odmówić, a przy diecie 1400 kcl sami rozumiecie, ze jadła jest niestety bardzo skromnie.  Muszę zaopatrzeć się w chudą rybkę ( bardzo lubię ) i będę sobie ją serwować zamiast białej kiełbaski. Dobrze, ze chociaż jajka są mało kaloryczne 98 kcl jak sprawdziłam. Wybór będzie raczej skromny, ale muszę się jeszcze zastanowić nad swoim meni, aby wszystkiego chociaż było dużo. No i koniecznie upiec dietetyczne ciasteczka do herbatki owocowej z rumem, która bardzo lubię. Jest na bazie hibiskusa i suszonych wiśni i mikroskopijnych cząsteczek chyba ananasa. Jest tak dobra, że zjadam wszystkie te składniki. Polecam - kupuję ją w sklepie gdzie są herbaty i kawy nasypywane. 

Jeśli macie jakieś fajne pomysły na świąteczne dietetyczne posiłki to dajcie znać > Może wspólnie zaplanujemy jadłospis świąteczny - bardzo dietetyczny............