Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś profesjonalistka do bólu i pracoholiczka, obecnie Matka Polka siedząca w domu :))) Uwielbiam spacery, dobrą książkę, zwłaszcza kryminały i thrillery, aktualnie czytam głównie poradniki dla mam, wierszyki Tuwima ( znam już na pamięć, bo mój synuś je uwielbia ) i bajeczki. Lubię podróże - bliskie i dalekie, spotkania z przyjaciółmi. Jako dziecko i nastolatka miałam niedowagę, z powodu kompleksów na tym tle obsesyjnie jadłam, aby przytyć. Niestety po 30-stce straciłam nad tym kontrolę. Później jak byłam w ciąży to oczywiście "hulaj dusza, piekła nie ma"... Przytyłam 14 kg, więc ogólnie nie najgorzej. Tylko wtedy byłam w stanie dla dobra dziecka zadbać o jakość i ilość posiłków. Póki karmiłam malca waga cudownie spadała, ale później wzrosła gwałtownie. Siedzenie w domu sprzyjało mojemu głównemu nałogowi - słodycze i podjadanie między posiłkami... Mój syn ma już 12 miesięcy, a ja wciąż chodzę w ciążowych ciuchach, bo "oponka" pozostała...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 637
Komentarzy: 3
Założony: 16 grudnia 2014
Ostatni wpis: 17 stycznia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MariaHelena1977

kobieta, 47 lat, Stęszew

164 cm, 69.90 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

17 stycznia 2015 , Skomentuj

Dzisiaj zmieniłam grupę, bo poprzednia po prostu rozpadła się z braku aktywności... Bywa i tak  : (((  Ostatni tydzień był czasem triumfu !!! Żegnaj niechciane sadełko, waga nareszcie w dół i czuję się świetnie. Obiecałam sobie, że na moje 38 urodziny ( 02.02 ) będę mieć już upragnioną szósteczkę z przodu  :))) Trzymajcie kciuki.  Miałam też wczoraj moralnego kaca, bo z tego nadmiaru szczęścia zjadłam czekoladę..... tylko błagam, nie pytajcie ile, bo mój mąż, aż się za głowę złapał.....Zaraz później dałam z siebie wszystko na treningu, więc póki co uśpiłam sumienie   :))))

7 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Moja debiutancka, emocjonująca przygoda pod tytułem DIETA rozpoczęta !!!! Zaczęłam od Nowego Roku, bo odchudzanie w trakcie świąt byłoby totalną ściemą.... Przez tych kilka dni mam już parę refleksji, o dziwo pozytywnych  :))) Nie jestem głodna, nie chodzę nerwowa, czego najbardziej się obawiałam, a co najważniejsze do diety wciągnęłam męża, więc odpada problem podwójnego gotowania. Hurraa !!!

Dania są szybkie do przygotowania i całkiem smaczne :))) Mam jedynie problem z systematycznym treningiem, ale pracuję nad tym...

16 grudnia 2014 , Komentarze (1)

Nareszcie podjęłam męską decyzję, gubimy sadełko, ale tym razem raz a dobrze, pod opieką specjalistów. Nawet Matka Polka może dobrze wyglądać, tym bardziej, że zawsze byłam bardzo szczupłą osobą...