Znowu zebrałam się do treningu po 21, prawie 21:30... Minęła 23:30 i jestem wykończona. Psychicznie i fizycznie. Zachciało mi się spróbować rewolucji... W poniedziałek na kolanach przeproszę się ze skalpelem.
Znowu zebrałam się do treningu po 21, prawie 21:30... Minęła 23:30 i jestem wykończona. Psychicznie i fizycznie. Zachciało mi się spróbować rewolucji... W poniedziałek na kolanach przeproszę się ze skalpelem.