ojeju
JESTEM PRZERAŻONA.
Zrobiłam sobie diagnozę dietetyczną i wyszło mi tam bmi.. otyłość. OTYŁOŚĆ. O T Y Ł O Ś Ć.
Jestem przerażona. Może nie tym, że otyłość.. (bo z tym da się walczyć, no nie) ale tym, że wiem, że i tak się poddam, że nie dam sobie rady. Że nie uda mi się schudnąć tyle ile bym chciała. To mi już siedzi w głowie, bo odchudzałam się wiele razy, ale i tak... nie udawało mi się NIC SCHUDNĄĆ. Jutro planuję pójść do pobliskiej siłowni.. Spytam się co i jak. I podejdę też do jakiegoś klubu, mają tam podobno jakieś cross zajęcia, nie wiem sama co to jest.
Obiecuję sobie - zrobi się ciepło - to rower godzina dziennie lub 40 minut biegania. Nie odpuszczę. Ma się pojawić 6 z przodu.
Dziękuję, dobranoc.
SpelniajacaSweMarzenia
2 lutego 2015, 19:28Jesteś świadoma swej otyłości i zamiast czekać na to aż pogrążysz się w niej ratuj się póki jeszcze masz na to siły, jesteś młoda i w ciągu pół roku za pewne wróciła byś do normalnej wagi :) Tylko właśnie w tym momencie się ie poddawaj to jest twoje życie twoje karty to ty zadecydujesz jak będziesz wyglądać latem: będziesz grubą świnką płaczącą w koncie czy super laską bez otyłości czy nadwagi która nie będzie się bała wyjśc do ludzi w kostiumie! decyduj! ;) mam nadzieje że się nie poddasz i dasz radę ! ;-) WIERZYMY W CIEBIE TERAZ TWOJA KOLEJ! UWIERZ W SIEBIE! ;-)
mariejl
2 lutego 2015, 20:18Dziękuję, to piękne słowa!! Dziękuję, dziękuję! Nie poddaję się, dziś już były ćwiczenia. Czekam tylko aż śnieg zniknie i biegnę!
Ayama
1 lutego 2015, 21:05Powodzenia! :)
mariejl
1 lutego 2015, 21:38dzięki!
thisisHiroshi
1 lutego 2015, 20:50Ja też walczę o tą magiczną 6 :)) Uda się, trzeba w to wierzyć. Ja miałam tyle porażek, i wciąż próbuję od nowa. Tym razem się uda!! To będzie nasz rok !!
mariejl
1 lutego 2015, 20:53tak, tak 2015 JEST NASZ! oby..