A więc..
sytuacja wygląda tak. Dziś nic specjalnego. 30 minut zumby i 20 minut tańca z jakąś murzynką na yt. Bo wiecie... ja już bym chciała już teraz szybko! Szybko chcę mieć taką fajną figurkę.
Jakoś do teraz nie przeszkadzało mi moje ciało. Tylko w kostiumie kąpielowym, serio.
A od niedawna jak chodzę to mam wrażenie, że fałdy tłuszczu mi się obijają o siebie na brzuchu, i że wszyscy widzą ten cellulit na udach przez spodniach.
Ale ćwiczę dalej i jem normalnie. Trzy dni bez słodyczy! (owoców sobie nie umiem odmówić, niestety)
Dziś byłam u lekarza w sprawie mojego kręgosłupa... no i potwierdziła, że muszę schudnąć, bo inaczej z kręgosłupem będzie jESZCZE GORZEJ! a i tak jest źle, więc lipnie.
Mam nadzieję, że u Was lepiej!
Buźka! Trzymajcie się! Damy radę :*