Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mąż demotywator.


I wrócił do domu i po 14 dniach schudł 5,5 kg. Jeszcze wczoraj czułam się taka nawet smukła ale teraz przy nim to morświn ze mnie i tyle. I co dzisiaj od rana gadał? Zjadłbym spaghetti, rurki z kremem... Zrobiłam spaghetti, owszem, ale w wersji dietetycznej. Mięso mielone z indyczka, sos na bazie pomidorów z cebulą, czosnkiem, ziołami, dorzuciłam brokuły i makaron razowy. Wprawdzie smaczne było ale do spaghetti mało podobne z racji, że makaron świderki. :P A teraz siedzi i je te swojej rurki z kremem a mi ślina cieknie niesamowicie, ale się nie złamię, o nie! Tak obiadek wyglądał:

Z aktywności fizycznej spacer 2 godzinny zaliczony i póki co to na dzisiaj tyle. Oczywiście będzie orbitrek a wieczorem idę mamie pazurki robić.