Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
głód na makowca jeszcze się nie skończył


Jednak rano się zważyłam i 30dkg w dół. Ale i tak to dla mnie kosmiczna waga, a jeszcze parę miesięcy temu miałam zrzucać jak waga pokazywała 5 kg mniej. Wiem, że muszę przestać jeść ciasta, ale i tak się ograniczam, krok po kroku i przestanę. Moje menu prawie wzorcowe do popołudnia.
I śniadanie; kromka orkiszowego, z kawałeczkiem wędzonej makreli, 2 kawałki papryki, 3 plasterki ogórka i kiełki rzodkiewki
II śniadanie; kromka żytniego razowego z dżemem wiśniowym, kubek mleka
obiad; kawałek karpia na parze i warzywa na parze, rozcieńczony kompot brzoskwiniowy
podwieczorek; kawałek kołacza makowego i owocowego
kolacja; jabłko, parę pistacji, herbatka z cytrynką w cukrze

Miałam dzisiaj pedałować na orbitreku, ale nie chciało mi się. Jutro muszę się zmobilizować chociaż 12 min.