Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sorki Tomasia !!



Wiecie, rozumiecie, ale jestem teraz taka zabiegana,że nie mam siły odpalić laptopa.

To juz chyba starość, bo zmęczenie dośc szybko przychodzi. :)

Z adopcją na razie wszystko w normie.Dzieci powoli przyzwyczajają się do nas i powolutku zapominają o członie mama przy zwracaniu się do opiekunki.Mają po prostu mówić do niej po imieniu, gdy tymczasem pomijamy człon Mariolka przy zwracaniu się do mnie mama-Mariolka :)

Zmniejszamy tez częstotliwość odwiedzin, a jeżeli już się spotykamy to na neutralnym gruncie, wczoraj np. byliśmy na placu zabaw i w parku.
Odwiedzanie w miejscu ich zamieszkania mija się z celem, bo dzieci nas terroryzują, każą się sobą zajmować, a jak postępujemy niezgodnie z ich oczekiwaniami to płaczą i skarżą opiekunom.

Tak więc ograniczamy spotkania do 2, 3 razy w tygodniu i zabieramy dzieci do Gorzowa .
Na razie jest z tym problem , bo Oliwka nie chce wsiąść do naszego samochodu. Tak więc opiekunka je przywozi i zabiera.

W piątek poczyniamy kolejny  krok - dzieci zostaną przywiezione , a potem nie bedą miały wyjścia - muszą dac się odwieźć :)

Z Patrykiem nie ma problemu, bo najchętniej już przyjechałby do nas i wszedzie z nami poszedł.

Trochę dzikie te moje dzieci - przeraza je plac zabaw, duża ilośc dzieci, obcy ludzie, ale w końcu wychowują się na wsi i to w obecności dorosłych, więc co sie dziwić.

Napisaliśmy już wniosek do Sądu, ale okazało się ,że  nie mozna się doprosić przysłania aktów urodzenia dzieci  od urzędników więc nasz wniosek utknął w osrodku adopcyjnym.
Wkurza mnie to wszystko, bo to przeciez chodzi o czas i o dzieci.Paskudne urzędniczyny!!

Na razie kompletujemy ubranka, buty i mebelki , uczymy się trybu zycia maluchów, a od 2 kwietnia idę na zaległy urlop i prawdopodobnie już w tym roku do pracy nie wrócę.

Teraz cos o diecie :)

Nie dietkuję. Nasłuchałam się komplementów na weselu, naczytałam na vitalii i już mi się nie chce katować.
Spoczywam na laurach. Z dietą to jest jak z każdym nałogiem - spróbujesz raz odpuścic i juz wpadasz w korkociąg.

Jestem szczupła, lecą ze mnie wszystkie spodnie spódnice, więc i tak czeka mnie wymiana garderoby.Bleeee, nie lubie.

Musze sobie koniecznie kupić parę dżinsów , bo wyglądam , jakbym chodziła w ciuchach po większej siostrze :)

Te ostatnie  dwa kilogramy zrzucę , jak odpoczne:)

Hmmm, a kiedy ja odpocznę???

Dzieci dadza mi w kośc to pewnie znów waga poleci:))

Teraz idę spać, bo ja zwykle jestem po nocnej zmianie.

Buziaki dla wszystkich, które mnie jeszcze pamiętaja!!

  • tomasia

    tomasia

    16 marca 2007, 08:25

    bardzo dziękuję :) bo byłam ciekawa co u Was :) sama zaniedbuję mój pamiętnik haniebnie i koleżanki też... efekty widać - już prawie nikt mnie nie odwiedza ;(((

  • karenina

    karenina

    15 marca 2007, 22:51

    Życzę Ci dużo radości, siły i wytrwałości, na nowej drodze życia, można powiedzieć.<br> Pozdrawiam.

  • wodzirejka

    wodzirejka

    15 marca 2007, 18:59

    Pewnie, że pięknie wyglądasz!!!!!!!!!!!!!! A przy dzieciach dwa kilogramy zlecą szybciej niż myślisz ;o) Całuję pa

  • roxy1

    roxy1

    15 marca 2007, 18:52

    ja mam tylko nadzieje, że teraz jak już jestes chuda jak w gazecie to nie zapomnisz o nas i nawet jak bedziesz miała full obowiązków związanych z dzieciaczkami to od czasu do czasu wymalujesz tu nam list jak i co u Was słychac. No i jak powiedz nie wierzyć w cuda: w rok po slubie masz dwoje podchowanych skarbów, cudwonego Dareczka, figure modelkilub aktorki do wyboru?

  • Machala

    Machala

    15 marca 2007, 18:16

    siedziała jakaś malizna, bo nie chodzą do przedszkola ze względu na wirusa (siedzą z babcią).Jeżeli zaś chodzi o odpoczynek od diety...heheh..ja na takim odpoczynku odzyskałam prawie 2 kg! Ale u ciebie na pewno będzie inaczej...hihi...ale małpa jestem, nie?

  • gonia36

    gonia36

    15 marca 2007, 18:02

    ...to tak jak ja - też uspokajam dietkową wokół siebie atmosferę :) schudnę te 2 i pól kilo w międzyczasie...kontroluję, ale nie katuję siebie za bardzo ! to zdrowe podejście - tak sądzę :) 3maj się cieplutko i bądź dzielna Mamusiu :) wszystko w swoim czasie :)

  • vilemka

    vilemka

    15 marca 2007, 17:49

    Buziaczki przyjete a pamietac bede zawsze:))Cholernie dzielna z Ciebie dziewczyna, Mariolka!

  • ewikab

    ewikab

    15 marca 2007, 13:15

    dietka niech idzie na urlop :)) przy dzieciach się nachodzisz, nabiegasz, nie będziesz miała czasu z nudów podjadać ciasteczek, wiec na pewno z wagą nie będzie problemu. Trzymaj się cieplutko, a ja trzymam kciuki :))))

  • Machala

    Machala

    15 marca 2007, 12:41

    Jak nie pić, kiedy lubię? Jak dzieci zasną, lubię usiąść z mężem (sama nie pijam!) i napić się kieliszek czerwonego, wytrawnego wina, albo piwa. Najgorsze, że pijam po 21 i wszystkie kalorie idą ze mną spać! A pies...coś nie mam cierpliwości do niego i trochę się boję, że będzie przez to wariat! Mariolka, paczki jeszcze nie wysłałam, bo nie miałam po prostu czasu. W sobote postaram sie wszystko skompletować a po niedzieli wysłać. Buziak!

  • jojo39

    jojo39

    15 marca 2007, 10:43

    nie znam nikogi innego kto chciałby stawić czoło takiemu wyzwaniu. mariola masz wielkie serce. BUZIAKI

  • blanita

    blanita

    15 marca 2007, 10:39

    sa zawsze takie szczere i spontaniczne. I bardzo ,bardzo optymistyczne. Pisz i nie zapominaj o pisaniu:))))) zycze powodzenia we wszystkich sprawach. i pamietaj ze sukcesy zawsze chodza parami:))))))

  • tulip24

    tulip24

    15 marca 2007, 10:37

    Trzymam kciuki, a z tą dietą, to chyba rzeczywiście możesz sobie z czystym sumieniem na razie odpuścić... Pozdrawiam.

  • Fufka

    Fufka

    15 marca 2007, 10:15

    oczywiście że pamietamy a przynajmniej ja, sledze skupulatnie postępy z dziecmi. Mądra z ciebie kobieta powiem po raz kolejny, ze zabierasz je poza miejsce zamieszkania, ponaja nowe otoczenie, dzieci i was.... a że sa dzikie.. w pewnym stopniu każde dziecko jest dzikie, moje laski na pewno momo ze są juz "stare" -:)). Kolorowych snów Mariolka.... pozdrowienia

  • malgosia1

    malgosia1

    15 marca 2007, 09:42

    Tez ich nie lubie. ALe zapewniam Cie, ze ci w Rosji sa jeszcze bardziej wkurzajacy niz ci w POlsce. I jakies 10 razy bardziej przekupni! A Rosjanie cierpliwy narod - nauczony czekania i nie narzekania - toleruja taki stan rzeczy. Uhhh! Jak tu jest wszystko opornie! Zycze Ci wytrwalosci i powodzenia i zeby cos natchnelo tych urzednikow i zeby szybko zalatwili Wasza adopcje. A co do diwty - to ja tez wykupilam kolejna diete w Vitalii, chociaz znam ja prawie na pamiec. I niestety nie przestrzegam - po prostu staram sie jakos rozsadnie jesc. I tyle. A Ty pieknie wygladasz!

  • iwusia25

    iwusia25

    15 marca 2007, 09:33

    jak zwykle z szerokim usmiechem na twarzy Cie przeczytalam ;)pozdrawiam serdecznie