Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Peany na cześć Vitalii :)
29 listopada 2005
Ja tu sobie żarty stroję, a o swojej diecie ani mru,mru :)Pewnie z tego powodu niezmiernie przykro jest administratorom Vitalii :)Tak więc spiesze donieść, że odnosiłam się do internetowej diety z dużą dozą rezerwy :) I niepotrzebnie.Jadłospis Vitalii w połączeniu ze zdrowym rozsądkiem okazał się strzałem w dziesiatkę.Przyznaję - nie wierzyłam, wręcz wątpiłam, że to możliwe, żeby nie być głodnym i schudnąc, ale stało się, to się dzieje cały czas.Czasem owszem ogarnia mnie niecierpliwość, chciałabym szybciej, prędzej, natychmiast osiągnąć efekt, ale zaraz odzywa się rozsądek - Mariolka!Uspokój się!!Bo jak Ci zaraz....w ten głupi, kaczy łeb przyłożę!!! :))) Będę chuda jak aktorka!Będę chuda jak w gazecie!! Lalalala.
grubazia
30 listopada 2005, 16:26A moj synek to mieszaniec. Pieszczotliwie, oczywiscie. Tata Poludniowiec, wiec maly po nim taki malowany:)) I wredny:)))
grubazia
30 listopada 2005, 16:09Caluj Synka w moim imieniu:)) Ale mi milo. Az na rower z tej milosci zaraz wskocze:))
vilemka
29 listopada 2005, 23:26Mariolka!Nie chuda a szczupla bys byc chciala:))))Chuda to byla moja nauczycielka matmy w liceum i jak o niej pomyslalam to juz zdecydowanie wole swoje(narazie) kraglosci.A tak powaznie to pierwszy raz nie zaluje inwestycji w diete.Ja rowniez ja lekko modyfikuje (jestem bardzo miesozerna)ale staram sie trzymac wytyczonych regul.Pozdrawiam E.
mika66
29 listopada 2005, 21:15Mariolka, gdzie jesteś? Jak minął dzisiejszy dzionek? Wiem, wiem, jestem okropna, że tak pytam, ale w końcu mamy się wzajemnie pilnować. Ja też mam słomiany zapał, a świadomość, że ktoś czyta mój pamiętnik świetnie mobilizuje. A więc?
olablondee
29 listopada 2005, 19:48No proste, że będziesz :) wszystkie będziemy... :) Trzeba wytrwać tylko, że... jaka ja jestem niecierpliwa! ja bym chciała już i zaraz... Damy rade, musimy, a raczej chcemy :) buzka :*
grubazia
29 listopada 2005, 14:55Jak prawdziwa moderatorka:)) Tylko, zebys na urlop nie wybywala. A jezeli juz, to z komputerem pod pacha. Bo kto nam bedzie forum na gorki wrzucal? :))
grubazia
29 listopada 2005, 13:16jednak specjalisci znaja sie na rzeczy. Od stycznia, gdy juz bede po tych wszystkich spotkaniach, na ktore tak sie szykuje, tez skorzystam z Vitalii. Nie bede sie krecik w kolko i katowac cud-dietami.
bri75
29 listopada 2005, 11:25W każdym razie nie bardzo. A najbardziej mnie zadziwia, że nie mam ochoty na słodkie. Te diety są naprawde nieźle pomyślane.
alina
29 listopada 2005, 11:16Trzymam kciuki!!! Będziesz
mariolkag
29 listopada 2005, 10:41No tak Megka, też mam słomiany zapał do wszystkiego za co się zabieram.W tym wypadku warto byo zaplacić te 5 dych za miesiąc.Z początku trzymałam się ściśle tego, co tam było zaplanowane, ale teraz wpadłam w rytm i niekoniecznie trzymam się dokładnie menu.Trzymam się pewnych zasad, podobają mi się pomysły na posilki, a resztą sama sobie reguluję.Jestem zadowolona, a najważniejsze, że są tego efekty.W następnym miesiącu zapłacę kolejne 49 zł żeby dalej mnie cos mobilizowało (oprocz Was oczywiście)
megka
29 listopada 2005, 10:25Gratuluje wytrwalosci Mariolka :) Ja tez sie zastanawialam nad ta dieta, ale ja jestem strasznie niesystematyczna- balam sie ze ZNOWU wydam kase na darmo :( Postanowilam zaczac od diety z ostatniej "SL" i zdaje sie ze w moim przypadku to jest strzal w dziesiatke. Chyba dobrze mi sie chudnie na rybkach i owocach morza. Jedyny minus, to cena tej diety. Owoce morza nie sa u nas tanie, niestety... Moge sie podlaczyc do twojego entuzjazmu? Wszystkie bedziemy chude laski :D :D :D Amen :D