Po czterech dniach stosowania diety , system zapytał mnie o wagę kontrolną .Hmmm, jakos tak dziwnie . Za każdym razem sceptycznie podchodzę do vitaliowego menu i za każdym razem niepotrzebnie. Waga spadła o 900 gr :)))
Wczoraj odwiedziła mnie Halinka-Healthy :))
To jest moje drugie spotkanie z vitalijka i po raz drugi zostałam zaskoczona.
Czytając wpisy w pamiętnikach , moja wyobraźnia generuje obraz postaci i jej osobowości, na ich podstawie wyrabiam sobie zdanie na temat danej osoby i wysyłam swoje fluidy. Czasem iskrzy bardziej, czasem mniej.:)))
Oczywiście zostawiam sobie rezerwę na to, że może sie mylę, źle oceniam osobę, ale i tak nie mam większego wpływu na to jaki obraz człowieka wytwarza moja wyobraźnia.
Nie wszystkie wiecie, ze w okresie przejściowym , między jednym mężem, a drugim, wiodłam sobie przez prawie rok bujne , wirtualne życie, w trakcie którego na hektary umawiałam sie z facetami :)))
Ach, te głosy, tubalne barytony, ach te elokwentne słowa pisane .......:)))
W realu, brzuchate, niskie, bezzebne , ufaflunione, z brudnymi pazurami popaprańce o bardzo wysokim mniemaniu o sobie :))
No oczywiście nie wszyscy, ale w zdecydowanej większości.
Bazujac na tych doświadczeniach powinnam brać poprawkę na specyfike netowych kontaktów, ale chyba sie tak nie da .
Wracając do spotkania z Halinka . Czekałam na stateczna, szerokobiodrzasta (sorry Halinka,ale to zdjecie !!), poważną, stonowaną, zamknięta w sobie i zdystansowana kobiete , a w drzwiach stanęła smukła, energiczna , piękna, na sportowo ubrana (z plecackiem) dziewczyna :)))
Rozmawiałyśmy tak, jakbysmy się znały od dawna, a od tego dziamgolenia kręciło mi się później w głowie :)) Musimy to koniecznie powtórzyć Halinka !!
A Bożenke-Machalke wyobrażałam sobie jako pewną siebie, poukładana hetere-belferke, która pozżerała wszystkie rozumy na tematy życiowe, a szczególnie wychowawcze , a tymczasem spotkałam temperamentną kobiete, normalna matke, bratnią duszyczkę i poszły miedzy nami takie fluidy, że gdyby nie to, że jesteśmy hetero, to nie wiem, nie wiem :)))))))
No, a Bożenka z kolei zraniła mnie bardzo ujawniając, że przed moja wizyta u niej, uprzedziła męża, że przyjedzie do nich prawdziwa Matka-Polka :))
Ta zniewaga , krwi wymaga hehhehehe!!
MachalaB
17 listopada 2007, 09:21gg mi szwankuje i dlatego milczę. Może potem Rafał mi zerknie i coś pomoże! Jesteśmy hetero...no...też tak sądzę, ale mnie biust zanika to nie wiem co jeszcze się ze mną stanie...hehehe I powiem ci w sekrecie, że na studiach to różnie bywało....:)) A mój mąż powiada, że o zdradę z kobietą to nawet by mi wyrzutów nie robił. Zboczeniec!
malgosia1
16 listopada 2007, 23:03Niektorzy mowia madrze... ze pozory myla...
feniks40
16 listopada 2007, 23:03dobrze, że cie znalazłam na tej vitalii. potrafisz swoimi wpisami dodawać mi energii
magdast
16 listopada 2007, 21:32..Mtko Polko ..takie matczyne uczucia na innych przerzucasz hihih....a niech ci będzie ...od jutra nic oprócz dietkowania!!! obiecuje
Healthy
16 listopada 2007, 19:01jutro (sobota)- u nas w szkole będą zawody lekkoatletyczne - sztafety młodzieży gimnazjalnej i licealnej. Zaczyna się o 10.00 i pewnie będzie trwać godzinę. Daleko nie masz - a może to być ciekawe dla Twoich maluszków.
magdast
16 listopada 2007, 17:13jestem wstretna ale to co napisalas o internetych znajomosciach puscilam dalej... dwom facetom ktorzy od jakiego s czasu probuja sie ze mna umowic wrrr...a na dodatek tego z toba nie autoryzowalam hihih. Po drugie drugi dzien diety..na godzine siedemnasta moge powiedziec ok...poprocz wp* saltki rybnej bylo ok -ale w zamian nie zjadlam 2 sniadania i kaszy do warzywek Felco..wiec mniej wiecej jest ok..cos za cos...jesc mi sie chce poteżnie...uf jak ja sobie do 22 poradze wrrr. A tak a'proos a jak sobie MNIE wyobrazasz hihihi...bede u siostry pod koniec listpoopada na Katarzyny w Barlinku , wiec moze znajdziesz chwile???
maryna38
16 listopada 2007, 16:10coś w tym jest!!!Powodzenia.
sobotka35
16 listopada 2007, 14:58widzę,że grzecznie dietkujesz.Zazdroszczę i od jutra uruchamiam wszelkie moce,aby i mi powiodło sie wreszcie dietkowanie:))Toteż jutro na obiad jem...gówno:))))Pozdrówki serdeczniaste:))A, dawno o dzieciaczkach nie pisałaś,a jam ciekawa co u nich:))
psmwt
16 listopada 2007, 14:42Fajna jest możliwość spotkania się z kimś z kim się rozmawia na żywo. Efekty konfrontacji mogą być różne ale warto zaryzykować. Widzę, że teraz wszystkie dziewczyny z którymi rozmawiasz chciałyby usłyszeć swój portret psychologiczny tylko nie wiem czy zawsze można powiedzieć komuś to co się myśli. Szczerość szczerością ale czasem adresat nie jest gotowy do tego. Nie dziwię Ci się, że masz dosyć domowych obowiązków. Ja od nich popołudniami wręcz uciekam. Wszystko czego mamy w nadmiarze przestaje nas cieszyć. Jak miałam pierwsze dziecko chłonełam każdą chwilę z nim a właściwie nią spędzone. A potem był już tylko nadmiar obowiązków, którym fizycznie sprostałam ale psychicznie mnie przygniotły. Przez dwa lata bycia matką trójki "aniołków" całkowicie przestałam czuć się kobietą. Teraz wywalczyłam sobie swoją życiową przestrzeń i zadbałam o powrót kobiecości. I myślę, ze nie muszę Ci mówić że bardzo kocham swoje dzieci. Pójście do pracy to aktualnie moje największe marzenie. Ale to długi i bolący temat.... Waga jest tym elementem, który daje mi złudzenie przejęcia kontroli nad swoim życiem. Nie wiem czy się tak nie da (chodzi o tą specyfikę netowych kontaktów) ale wolę rozmawiać otwarcie niż tylko wymieniać uprzejmości. I mam nadzieję, że znajomość z Tobą się rozwinie.
Fufka
16 listopada 2007, 11:32witaj matko polko :-)widze że waga pomału zaczyna byc okełznana, moja wredna ale co tam dam radę. Pirników juz nie żrem a to duży sukces u mnie. Cały czas się zastanawiam jak może smakowac szpinak z kaszą jaglaną.....jak gówno??!! trudno uruchomic mi wyobraźnię.... NO własnie w kwestii wyobraźni ciekawe jak jak wyglądam wg. ciebie... pozdrowienia
MachalaB
16 listopada 2007, 10:48zaglądam z pracy! Popiszę jak wrócę wieczorem! Gratuluje okiełznania dziecek przed spaniem:))) Mato Polko!..."dziecinka polka" - przypomniało mi się!!!:)))
Muka
16 listopada 2007, 10:06Gratuluje spadku wagi, ja się cichutko pochwalę,z e zobactyłam dzisiaj wreszcie "7" z przodu.... Ciekawa jestem, jakie wyobrażenie o mnie masz, o, kobieto z wirtualną wyobraźnią! :D
calineczkazbajki
16 listopada 2007, 09:29te ostanie zdania są najlepsze :))) bo mi się ciągle Matka-Polska kojarzy w włosami na nogach :)) Miłego dnia :))