Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Lenistwo...



Marzy mi sie lenistwo, takie przez duże "el", ale do osiągniecia tego stanu potrzebny jest odpowiedni stan ducha i ciała.
Leże co prawda w łózku z postanowieniem ,że nic nie musze, ze wszystko powoli, ale szczur w głowie zapindala na swym kółeczku.

Dziwny jest stan mojego ducha.Od chwili gdy narodziła sie mysl o odejściu z pracy ściska mnie wewnetrzny niepokój i niepewnosc, ze coś zaniedbam, ze o czymś zapomnę, że czegoś nie dam rady załatwic. A przecież mam dużo czasu, a zważywszy na okoliczności nie powinnam wybiegać myślami w przyszłośc.

Chciałabym też nie myslec o swoich dolegliwościach, ale bez przerwy wsłuchuję się w swój organizm i wypatruję nieprawidłowych objawów.
Tylko ktoś, kto znalazł się w takiej sytuacji potrafi zrozumieć co czuję.
Racjonalizm mówi- żyj spokojnie, korzystaj z przyjemności, rób to na co masz ochotę, będziesz sie martwiła jak przyjdzie czas, jak bedzie powód, ale podświadomy lęk robi swoje.
Czytam pamiętniki i blogi osób, które przeszły podobne stany, wiem, ze nie jestem w swej wrażliwości odrębna, ale to i tak mnie nie uspokaja.

Wczoraj zauważyłam obrzęk wokół pooperacyjnej blizny. Może to być efektem ucisku przez protezę, ale muszę natychmiast skonsultować to z lekarzem, bo nie jestem w stanie normalnie funkcjonowac.

I jak ja mam odpoczywać i leniuchować. Czy ktoś mi odpowie na to pytanie???

PS. Wiem, ze to  retoryczne pytanie :))
Wyłaże wiec z tego wyra i ide zając łeb przyziemnymi sprawami .
Wieczorem umówiłam sie na pizze i piwko z koleżankami. Mysle ,że dobrze mi to zrobi .Pizze oczywiscie traktuje symbolicznie, bo powinnam raczej pożrec sałatke :)) waże 75 kg !!!!


  • otulona

    otulona

    21 stycznia 2009, 16:13

    Absolutnie nie trać na mnie swojej energii:)) Sprawa jest przesądzona! Jestem potrząśnięta! Dziś rano postanowiłam! Idę do adwokata, załatwiam sprawę, szukam mieszkania! Wasze komentarze postawiły mnie do pionu, a rano przeczytałam mój wpis i wiedziałam, że nikt mnie nie pokona, nawet ja sama!!! Jeśli chodzi o pracę, to właśnie wyczytałam w Charakterach, że w Twoim wypadku należałoby ją jak najszybciej zaakceptować na jakiś czas i intensywnie szukać nowej! Kiedy kończy Ci się zwolnienie? Najwyżej powiesz im, że bardzo nie ściałaś przyjść do pracy, ale tęskniłaś za nimi(hehe). Leniuchuj, a szczura olej:)) Konsultowałaś bliznę? Wg mnie to ten ucisk, ale sprawdź. Mariolko! Absolutnie nie denerwuj się gupimi otulonymi, bo wpis ma tylko porządkować rzeczywistość:)) Uściski.

  • otulona

    otulona

    21 stycznia 2009, 03:31

    To znaczy dochody? Chcesz iść na emeryturę? Przecież jesteś Młodą Matką! Czy w ogóle zmieniasz sektor? Zaczęłam się denerwować razem z Tobą...To ten okropny 20 stycznia, wytyczony przez naukowców!

  • siemka2

    siemka2

    20 stycznia 2009, 18:25

    Absolutnie zgadzam się co do tego, co pisałaś o pracy. Uciekasz w chorobę. Zmień do licha tą robotę i się nie męcz. Ja wiem, że łatwo się mówi. Ale to ty jesteś najważniejsza. Ja miałam też koszmarną pracę, zmieniłam ją i czuję się fizycznie i psychicznie zdrowsza. Mam mniej profitów, ale zawsze sobie mówię "coś za coś". Zawsze piszę na kartce, co jest dla mnie bardzo ważne, ważne i mniej ważne. Wyciągam wnioski. Ja wybrałam zdrowie psychiczne i normalne relacje. Straciłam na przykład finansowo, muszę do pracy dojeżdżać Ale za to jaki komfort, jaki luz. Jaka ulga. Zyskałam też możliwość pracy w godzinach popołudniowych i w różnych godzinach (dzięki temu mogę się wyspać). To też dla mnie ważne, żeby rano nie wstawać, bo lubię pospać rano. I takie tam różne detale, ale te detale są ważne.

  • sikoram3

    sikoram3

    20 stycznia 2009, 17:14

    na to pytanie odpowiesz sobie dzis przy pizzy ,i piwku.Milego wieczoru zycze. A o reszcze pomyslisz jutro.....przeciez ty tak lubisz .

  • starszapani

    starszapani

    20 stycznia 2009, 16:10

    Mariolka, zdaję sobie sprawę, że są ludzie i ludziska i nigdy nie mierzę wszystkich jedną miarką. Tak jest w każdej sytuacji. Bardzo chętnie chciała bym poznać Cię osobiście. Jak będziesz się wybierała do Gryfina to napisz na Vitalii albo na gg 1228430 (to moje). Wiesz podziwiam Cię za wszystko i za te maluchy. Jesteś 15 lat młodsza to też argument. Mnie Gabrysia czasami daje nieźle popalić ale sama stwierdziła, że mnie to może po głowie skakać bo na dużo jej pozwalam. Jesteśmy już od 22 grudnia i zaczynam ją temperować. Teraz ma ferie i jeszcze chyba do 30 stycznia pobędzie. Z drugiej strony bywa słodka jak aniołek. W tej chwili czyta lekturę "Zaczarowana zagroda". No cóż, następnym razem zobaczymy się na Wielkanoc albo jak Gabrysia będzie szła do komunii 24 maja, więc cieszę się z tego że jest:). Myślę, że dzisiejszy wypad dobrze Ci zrobi, baw się dobrze. Pozdrawiam, Danuta

  • anezob

    anezob

    20 stycznia 2009, 15:52

    wszystko dasz rade załatwić... Pozdrawiam

  • Danaida

    Danaida

    20 stycznia 2009, 10:40

    Ależ oczywiście ze są wyprzedaże w reserved i to jakie!!!!! za 250 zł kupiłam 3 pary eleganckich damskich spodni, 2 swetry męskie, bluzę z kapturem chłopięcą i 2 bluzki dla chłopaków. Chyba polecę jeszcze po tą bluzę z kapturem ale tym razem dla siebie bo mówię ci jest bajerancka i bardzo tania ! Śmigaj i ty! Zakupy podnoszę dopaminę w organizmie więc może poczujesz się lepiej!

  • Danaida

    Danaida

    20 stycznia 2009, 09:37

    Mariolka żyłaś w długotrwałym stresie (zwłaszcza jeśli chodzi o pracę)a to niekorzystnie odbiło się na Twoim zdrowiu. Przez chorobę wiele spraw w Twoim życiu uległo przewartościowaniu. Wiesz już co Ci szkodzi, powoli dojrzewasz do zmiany środowiska pracy na mniej toksyczne i myślę że to dla ciebie coś nowego- stąd ten niepokój. U mnie też każda nawet tylko z pozoru większa zmiana powoduje taką gonitwę myśli i niepokój o to co dalej. Dobrze, że wsłuchujesz się w siebie- wiele można się od samego siebie wtedy nauczyć i lepiej się poznać. Pamiętaj jednak, że zbytnie koncentrowanie się na potencjalnych objawach również szkodzi bo powoduje silny stres(to tak jak z bezsennością, nie możesz spać więc się denerwujesz, a przez to że się denerwujesz raczej nie zaśniesz). Często też wyolbrzymiamy to co nam się wydaje,że czujemy (takie figle wyobraźni). Chcę przez to powiedzieć żebyś nie myślała za wiele o tym "co by było gdyby?", lub "czy to znowu to, czy tamto?" - każdą wątpliwość szybko ucinaj konsultując się z lekarzem. To cię napewno uspokoi. Mariolka teraz czas na to co przyjemne! I nie myśl za wiele! Czasem "bezmyślność" też nie jest zła :-) . Życzę Ci miłego, beztroskiego dnia! Basia.

  • mikrobik

    mikrobik

    20 stycznia 2009, 09:04

    Wydaje mi się, że po takich przeżyciach nie da się już tak całkiem "normalnie" funkcjonować. Trzeba czasu, aby te "telepki" się uspokoiły, ale Ty chyba o tym sama teoretycznie wiesz. A jak się ma praktyka do teorii to już każda z nas wie najlepiej. Życzę Ci spokojnego , leniwego dnia , bez żadnych niemiłych przygód po drodze. M.

  • Aplik

    Aplik

    20 stycznia 2009, 08:58

    Pewnie nikt Ci na to mądrze nie odpowie:)Bo pomimo całej serdeczności jaką mam dla Ciebie -nie jestem w Twojej sytuacji i wszystkie słowa "pociechy" i rady wydają mi się żenująco płytkie. Ale myślę o Tobie często i modląc się modlę się również o zdrowie dla Ciebie:) Serdecznie Cię pozdrawiam

  • marlak

    marlak

    20 stycznia 2009, 08:57

    ..dla mnie i tak bije od ciebie siła i energia..taka... że COŚ każe mi każdego dnia zajrzeć do ciebie... Trzymaj się "moja poranna dziewczyno na dzień dobry"...:)