Pędzę jak szalona. Nie wiem dokąd, ale chyba tak już muszę :)
Kończę swoją karierę w pomocy społecznej. Nie nadaję się nawet do tej roboty.
Moich podopiecznych uwielbiam. Z ich wadami, opóźnieniami, zaniedbaniami. Brudasów, chorych psychicznie, zaniedbanych, opóźnionych w rozwoju, zapitych, uzależnionych, zwariowanych i zagubionych. Przez te 5 miesięcy dobrze poznałam ich życie , motywacje i w pewnym sensie ich rozumiem. Nawet jak ich nie rozumiem to mam w stosunku do nich szeroki zakres tolerancji.
Mam swoje małe porażki, ale i duże sukcesy, ale nie chce już tego robić.
Nie chce już pracować (nie współpracować, bo tu nie ma z kim współpracować) w sztywnej, zaskorupiałej instytucji. Mam dość.
Nawet nie mam ochoty wysilić się na wdawanie się w szczegóły.
Asystentura rodzinna w Polsce zostanie wypaczona, jej rola zostanie ograniczona do kolejnego kontrolowania i wypełniania papierów. End.
A w domciu?
Agata chodzi na ostatnich nogach :) Z wnusi Małgosi zrobiła się Joasia :) A może Zuzia?
Nie ważne. Lada dzień przyjdzie na świat i wszyscy na nią czekamy.
Dom nasz w rozsypce, bo finanse skromne po komunii, weselu i czeredce zwierząt do wykarmienia.
Na stanie 3 suki, trzy koty. Królik został pożarty przez myśliwską sukę. Żal straszny po starcie, ale nie daliśmy rady upilnować.
Za pasem skromne Święta. Właściwie jeszcze nie wiem do końca jak to będzie.
Jakoś :)
Jestem gruba jak świnka, ale waga ma wyładowane baterie więc ciągle żyję w świecie ułudy, że może lustro jakieś wypukłe czy cóś :)
Maluchy moje piekne, mądre, zdrowe i kochane. Potrafią nas wkurzyć tak, że aż pójdzie para uszami, a potrafią też rozczulić i zaskoczyć.
Np. jeżdżą już same tramwajem do domu po zajęciach w szkole i potrafią posprzątać chatę, obrać ziemniaki czy postawić wodę na makaron zanim wrócimy z Darkiem z pracy :)
Oliwia właśnie skończyła 8 lat. Dalej jest upartą małpiszoną, ale za to serducho ma tak ogromne, że zmieszczą się w nim trzy światy. Patryk nadal jest skryty i zdystansowany, ale za to jest wielkim obserwatorem i jest po prostu mądry :)
Do tego ma ogromne poczucie humoru. Takie nasze :)
Fajnie nam razem, rozumiemy się bez słów. Chociaż ja i Oliwia bez słów......hmmmmmmm.
Oj lubimy sobie pogadać :) Nie na darmo mówią, że niedaleko pada jabłko od jabłoni. :)
Do tych wypocin zmotywowała mnie Bożenka. Dawno Was nie czytałam, ale obiecuję ,że z Nowym Rokiem to się zmieni.
Zwolnię, zwolnię, na pewno zwplnię.
MUSZĘ!
Krstyna
8 grudnia 2012, 20:30Twoje odejscie z zawodu to wielka strata dla Odbiorcow Twoich czynow! No, ale sama wiesz, na ile mozesz sobie pozwolic! Wnusia na swiat sie szykuje? Dobrze! I juz widze Cie - zapedzona wokol Wnusi, ale - zyje obietnica Twoich tu czestszych wizyt....Pozdrawiam i pragne doniesc, ze w jednej dziedzinie- nie jestes w stanie mnie dogonic...Guess , which one....
gabi2006
8 grudnia 2012, 20:14Miło że się pojawiasz od czasu do czasu. Pozdrów grubą Agatkę, dawno jej nie było na Vitalii, miło słyszeć, że u niej tyle fajnych wydażeń w życiu. Buziaki
tomasia
6 grudnia 2012, 21:58byłam, nie czytałam, padam na pewną część ciała, wrócę, na razie buziaki zostawiam :*
ToJaMajka
6 grudnia 2012, 07:19Mam czas, oczywiście. Skutkiem tych refleksji jest rewolucja w moim żywocie zawodowym. Pozostawiłam sobie tylko jedną pracę. Korzystam z wolnego czasu i byczę się na całego. Jak patrzę na Twoje Maluchy, to aż mnie coś ściska w gardle. Mój ulubiony Hubert nie miał takiego szczęścia i nadal przebywa w placówce. Zabieram go, kiedy tylko mogę. Wiem że tęskni, bo inne dzieci mi meldują, że stale pyta kiedy przyjdę. Wychowawcy chyba mnie przez to niezbyt lubią, bo jak mu się przypomni, to potrafi zadać to pytanie kilkanaście razy na godzinę. Jest słodki, kochany i z mnóstwem zaległości rozwojowych. Ech, ucałuj dzieci i życz Agacie lekkiego rozwiązania. M.P.S. Byłaś grzeczna? Mikołaj był?
magdast
5 grudnia 2012, 23:38NIe ma problemu ... już wyremontowane i nawet piekarnik jest ;-) ...a tak w ogóle to przeczytałam twój komentarz u Krysi ...wow ...to może od razu Pismo Święte , które na was czeka odbierzesz ;-) ?? a moje dziecko od 10 lat opuściło 3 razy Roraty ..a u nas na 6.30 rano są... ja nie daję rady xz wstawaniem
mariolkag
5 grudnia 2012, 21:41Widzisz Bożenka :) Ogłaszamy zjazd w Legnicy :)
magdast
5 grudnia 2012, 00:21komentując Bożenkę ...a w LEg. macie akurat połowe drogi hehehehe
roxy1
4 grudnia 2012, 11:24No nareszcie, juz miałam dzwonic , pytac czy zyjesz?
tereza
4 grudnia 2012, 08:51Jak fajnie,że się pokazałaś!!!!Trzymam za Ciebie kciuki i czekam..........................................buziaki
aska73
4 grudnia 2012, 07:34Miło Cię znowu "czytać". Cieszę się, że w każdej sutuacji umiesz znaleźć cos pozytywnego. A zwolnić trochę warto, dla samej siebie i powiększającej się rodzinki. Trzymaj się i zaglądaj do nas:)
Envi40
4 grudnia 2012, 06:40Fajnie, że się odezwałaś:) Dlaczego ty tak daleko mieszkasz????
ToJaMajka
3 grudnia 2012, 23:50Zwolnisz, szczególnie jak Ci się wnuczka urodzi. Przecież Babcia dostojna ma być, ale czy powolna?
calineczkazbajki
3 grudnia 2012, 23:48mam nadzieje ze w nowym roku wrócisz do nas na stałe :) fajnie ze wnuczka już tuz .tuz :)
magdast
3 grudnia 2012, 23:41tia... zwolnisz ...strusie pędziwiatry nie zwalniają ;-) ....