Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mój świat...


 Sprawy zbliżajacych się świat są dla mnie drugorzędne. Wzorem ubiegłych lat zaprosiłam rodziców na wigilie, bo mama jak zwykle ogarnięta przedświątecznymi fobiami nie deklaruje żadnych chęci uczestniczenia w przed i świątecznych przygotowaniach.
Jednak nie będzie żadnych nadwyrężających nasze siły, nastroje i humory przygotowań.
Przede wszystkim nie sprzątamy. W nosie to mamy.
Pójdziemy z dziećmi po choinke, przygotujemy podstawowe potrawy wigilijne (pierwszy raz od kilku lat zamówiłam w sklepie uszka) , dzieci pokroją sałatkę i pod moim dozorem upieką serniczek i będzie na pewno wspaniale.
Na Wigilię zamówiłam Pana Mikołaja żeby wręczył maluchom i Bartkowi (hehe) prezenty więc będzie śmiesznie, radośnie i wesoło :)

Jeszcze o kotach - Sylwuś był chory. Poczatkowo myślałam, że to stres spowodowany obecnością młodego, ale okazało się, ze to byc może kołtun z włosów zalegał mu w żoładku albo zatruł sie oparami chloru, który był w preparacie na pleśń.
W każdym razie potrzebna była interwencja weterynarza i dziś już jest mu zdecydowanie lepiej.
Lucek  natomiast jak na młodego kocurka jest nad wyraz posłuszny i zdyscyplinowany. Charakter ma bardzo miły i pokojowy, a przy tym ma takie fajne dziwaczne zachowania, które jak ulał pasują do naszej zwariowanej rodzinki :))
Powolutku i uparcie oswaja Sylwestra, chodząc za  jego ogonem i wydając przyjazne mruki.
Na razie jeszcze staruszek wydaje syki, ale też z coraz większym zainteresowaniem przygląda się temu czemuś rudemu na odległośc :))

Na razie tyle relacji.

Jedną ręką piję kawe, co chwilke wybiegam do kuchni pomieszać sos do spagetti , ale jeszcze starym zwyczajem piszę do Was z łóżeczka :)
Niestety mój czas już się kończy, bo na 10:00 mam niemiecki, a później biblioteka, po Patryka do szkoły, po Oliwke do przedszkola , obiad, weterynaryjna kontrola i zastanie mnie noc :))

Milego dnia !


  • calineczkazbajki

    calineczkazbajki

    17 grudnia 2009, 17:45

    ja chyba tez kupie uszka - ale tylko dla siebie , bo moj mąż ze sklepu uszek nie jada ps .więcej dla mnie :)) <br> <img src="http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ErkKw1LdqZHiNM:http://c6.wrzuta.pl/wm7545/56b920520012a348474c210e/anioleczek">

  • nenne29

    nenne29

    17 grudnia 2009, 17:36

    podejścia do świąt :-) Czy to takie ważne, czy będzie potraw 5 czy 20? Czy ktoś musi wylewać z siebie siódme poty przy garach, żeby było fajnie? Jestem zdania, że trzeba robić tyle, ile daje się radę bez stresu i bez tracenia z tego przyjemności. Pozdrawiam :-)

  • beacia41

    beacia41

    17 grudnia 2009, 15:34

    nie dam się zajechać sprzątaniem przedświątecznym!! co to ma w końcu być - świeta czy sanepidowska wizytacja??? zrobię tyle uznam za stosowne i wisi mi co mama i tescie pomyślą ! Szczerze mówiąc koty lubię średnio ale mam nadzieje że wasze pupilki mają juz sie dobrze i do weterynarza latac juz nie bedziesz musiała - było nie było na dworze zimno i nawet kocie futerko może byc za " cienkie" :)) A jak zlapie katarek to kto mu bedzie noska ucierał :)))

  • mikrobik

    mikrobik

    17 grudnia 2009, 13:50

    Nareszcie jakieś zdrowe podejście do świąt i żarcia. Te wszystkie matki Polki, do których ja też niestety należę, padają na nos w sytuacji jak można sobie życie ułatwić. Popieram Cię. Pozdrowienia kocia mamo.

  • montanka

    montanka

    17 grudnia 2009, 11:29

    Mój kocur był rozpieszczanym jedynakiem ... Któregoś dnia wracając od znajomych znalazłam na chodniku małą zabiedzoną kicię ( też kocurka) a ponieważ mały podbił serca domowników pozostał z nami. Na początku starszy fuczał, przybijał foszki w stosunku do nas ale teraz wyraźnie cieszy się, że ma towarzystwo. Mały wydobrzał, jest cudownym kociakiem który czasem siada obok starszego i wylizuje mu całe futerko :) Mówię Ci wygląda to rewelacyjnie :) Pozdrawiam Kasia

  • Nattina

    Nattina

    17 grudnia 2009, 09:15

    zabiegana kobietka. Bardzo mi się podoba twoje podejście do tematu "święta". Ja to bym chciała miec posprzatane, bo bardzo lubię jak podlogi błyszczą a przez okna widać coś więcej niż smugi...Ale , najważniejszy jest czas, dla innych i dla siebie. Pozdrawiam serdecznie.