Wczoraj wieczorem mega głód mnie dopadał, obecnie kryzys już mnie opuszcza. Teraz już z górki. Dieta z pełnym rygorem i pełnym zaangażowaniem. Przede mną weekend to taki test na jakość mojego dietowania. Co za dzień, minął jak pięć minut, nie czuję nóg. I jeszcze całe popołudnie prace ogrodowe. Nie miałem czasu na myślenie o jedzeniu. To dobrze, jest mnie łatwiej. Jutro czwarty dzień jeszcze dzień, dwa i z górki.
nefri1986
9 września 2009, 22:17ja też staram się jakoś wypełnić dzień, zeby nie myśleć o tym, co mogłaym zjeść:) Tak poza tym to miło widzieć odchudzajacego się mężczyznę, a ja zawsze myślałam, że to tylko my kobiety mamy te problemy:) Chyba muszę założyć tu konto mężowi:)