Postanowienie kiełkowało dość długo.
Najpierw nastawiłam swój umysł.
Przekonałam siebie, że głód to mój najlepszy przyjaciel, który mnie nigdy nie opuści.
Pozostaję więc od kilku dni z lekkim niedosytem.
Znalazłam świetne ćwiczenia kardio, niestety nie wykonuję wszystkiego w takim tempie jak należy.Lata nie te i kondycja zerowa.
Czeka mnie droga przez mękę ale zaprzyjaźniam się z nią i próbuję polubić.
Marlena1966
15 kwietnia 2012, 11:25Dzięki za dobre słowa Pozdrawiam serdecznie Liczę na odwiedziny i dobre rady.
lunatyczka58
4 kwietnia 2012, 16:23Na początku tylko wydaje się, że może być potworna męka, ale wcale tak nie musi być. Życzę powodzenia i wytrwałości. :)
LavenderMuffin
4 kwietnia 2012, 13:54e tam mękę, zamiast się do niej przyzwyczajać, lepiej zamienić ją w przyjemność. a tak poza tym, to również mam ten problem, jeśli chodzi o ćwiczenia. kibicuję. ;*
ZizuZuuuax3
4 kwietnia 2012, 13:53powodzenia :)