Pobudka jak zwykle 7.30 - nie ma że boli.
Na noc robię sobie zieloną do termosu i z rana mam jak znalazł na wyciągnięcie ręki.
To nie lenistwo, tylko nie chcę do dziadka schodzić zbyt wcześnie i "szwędać "się po kuchni.
Na śniadanko 2 wasy z twarożkiem i szynką indyczą i łodyga selera.
Teraz , już u siebie na górze .......kawusia, fajeczka i dolce vita.
Za oknem mgławo i deszczowo, nawet szwarcwaldzkie góry wcięło.
W nocy znów jęczałam na ból w plecach - starość.
.....a ja to zwalam na kontuzję,
....a może dawne naderwane ścięgna buntują się po kilku latach.
Na siedząca i chodząco jest ok, ale jak pozwolę sobie na luksus poleżenia - BÓL!!!!
Nic to...
@ już pakuje walizki więc dziś dosiądę orbitkę i razem z potem pozbędę się złych emocji i ......smaku na sexik.Kurcze wstrzemięźliwość też boli
Na obiad mam rybkę z folii , kartofelek i sałatę.
Kupiłam ogromny seler rozmiarów mojej głowy i nie mam koncepcji co dalej.
Zapytam wujka google, on wie wszystko.
Zawzięcie podczytuje pamiętnik "alam"
Jesteśmy krajankami z warm-maz.
W Olsztynie bywam praktycznie co tydzień , gdy jestem w Polsce.
Jeździmy z moim samcem alfa na dansingi .Niestety tylko we dwoje bo nasze towarzystwo się bardzo postarzało.Proponowaliśmy wielokrotnie darmowy transport i dobrą zabawę ale chętnych na tańce jakoś brakuje.
Od kilku już lat we dwoje chodzimy na imprezy ,dansingi ,bale sylwestrowe i tańczymy do......momentu aż nogi odmówią posłuszeństwa.
Słowo Olsztyn nieodłącznie kojarzy mi się więc z tańcem i ...........kursem prawa jazdy mojej cudownej córeczki.
Właśnie jest w trakcie i niebawem egzaminy.
Musi zdać, bo tu mam już dla niej pracę, ale musi mieć prawko.
Tak jak " alam" też urzeka mnie tango, coś pięknego.
Kilka razy mąż wypróbował na mnie ten piruet z przegięciem do parteru..........mmmmmmmmmm piękny moment gdy zamiatam parkiet włosami.
Kiedyś na weselu w takim momencie pękły mu spodnie ale on zawsze na wszystko jest przygotowany.Zamienił na inne, schowane w samochodzie i zabawa toczyła się dalej.Wygraliśmy wtedy flaszkę weselnej wódeczki a ja pod koniec zabawy siedziałam w kibelku na koszu i moczyłam nogi w miniaturowym zlewie.
Piękne wspomnienia.Mój samiec alfa tańczył kiedyś w zespole WARMIACY i stąd jego zdolności.Ja często depczę mu po nogach ale nic to, mnie nie boli a on jak na alfa przystało znosi to dzielnie.
Ale mam wenę dzisiaj. Spauzuję na chwilę.