Pierwszy pomiar za mną - no i lawina ruszyła - nie miała wyjścia
2.5 w tydzień.....hm moja dyscyplina czy foreverslim? Nie wiem.
Moje menu wczorajsze to
- pół grejfiutka + kawa z mlekiem
- 2 jaja, kawałek tłustego brzuszka łososia, plaster twarogu, pół ogórka
- kawa z mlekiem
- obiado-kolacja o 20 bo pospałam trochu :) 2 jaja, plaster szynki, twaróg, ogórek
- kawka z cukrem - bo czułam spadek cukru :)
Do tego ..... fanfary
- pół godziny orbitki
- śmieszne wygibasy czyt, ćwiczenia :)
W sobotę jedziemy na dansing i spotkam się z Alam - cud miód.
Kto chętny niech się przyłączy.
Joluś - może ty?
Plany na dziś - czysty spontan, zależy czego mi się zachce.Może gotowana wątróbka? Mam smak, poza tym syn lubi :)
Za oknem pieruńsko zimno i pochmurno brrrrrrrr.
Zapomniałam dodać,że wypijam 2 l.wody i termos zielonej lub czerwonej.
Kupiłam zieloną z żurawiną i siuram jak smoczyca :)
Lecę zrobić twarz i na zakupy.
Dużo ciepełka mimo tej szarości za oknem.
Jola388
11 kwietnia 2013, 15:09Zapomniałam Ci powiedzieć, że wyglądasz kwitnąco .
Jola388
10 kwietnia 2013, 11:04Hej!!! Tych jajec to nie za duzo ??? Zazdoszczę tak dużego spadku, mnie się nie chce ćwiczyć - wolę swoje kije . A dancing ??? Kusząco brzmi, ale wiesz, że ja mam słomiany zapał ???:) Cmok
malgorzatka177
10 kwietnia 2013, 08:41rany Marlenko gdyby to trochę bliżej było to zaraz bym na ten dancing skoczyła aby się z Toba spotkać!!! Powodzenia