Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
29.04 - gdzie leży problem






Na tej  fotce widać dokładnie, gdzie leży problem ;
- duża doopa
- grube udka
- mały Bubba wcale nie mały.

Teraz się przywitam.
A no nie było mnie troszku.
Germania powitała mnie słońcem a teraz +5 - katastrofa :(
Wczoraj Polcia pojechała do domku, wyłam jak suka do księżyca i zeżarłam pół kilo cukierków.
Czułam się podle.......
Dziś mam oczy jak piłeczki pingpongowe - makabreska.
Żadne triki  nie skutkuję, muszę to przecierpieć.
Zaskoczyła mnie waga - 85 ??
W Niemczech grawitacja jest mniejsza czy może Egon fałszuje.
Przez 2 miesiące będę go używać , więc będę się kierować tym pomiarem.Polska waga podobno dodawała kiloski i teraz mam chyba dowód.
Mój opa ma dziś urodziny, więc dzień troszkę rozwalony, jest jego córka, wpadają sąsiedzi itp.
Zawsze dosiadałam orbity przed południem i dziś chyba nie dam rady, pozostanie tylko dietka o ile się uda - upiekłam mu tort :)
Raczej nie skosztuję , wciąż czuję pożarte wczoraj cukierki i aż mnie trzęsie z obrzydzenia.
Może coś dopiszę później.
Paska nie zmieniam, zaczekam do przyszłego tygodnia.
Pozdrawiam cieplutko.

  • alam

    alam

    29 kwietnia 2013, 18:30

    Ale w Reichu już zielono!!! Nie jest źle, a będzie jeszcze lepiej! Buziaczki!

  • jasmolka

    jasmolka

    29 kwietnia 2013, 13:46

    wszystko masz na swoim miejscu! A że trochę za dużo? To jest nad czym popracować :) :) I jest cel ! Słonka Ci nie podeślę- bo zniknęło...chyba,że do Ciebie poleciało???? Miłego dnia. Pozdrawiam