Hejka!
Dziś już lepszy dzień. Trochę za mało kcal (ok 1250) ale coś nie mogę jeść i w siebie zmuszam - tyle że już w miarę zdrowo.
. Do tego 620 spalone na bieżni. Chciałam ze 100 wiecej ale coś dziś brak kondycji :( Ja wiem że to i tak dużo, ale jakoś tak.
Musze w ten weekend spisać wywiad (transkrypcja), dokończyć licencjat (opracowanie badań). Nie wiem jak i kiedy, ale muszę. He.he. Jutro też planuje siłke plus zakupy z rodzinką, wiec jakoś musze sobie to ustawić.
Wczoraj miałam totalne objawy PMS. Dziś nic. Oczywiście @ znów się pojawi pewnie kiedy zechce.
A jak tam u Was?