Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dylemat...


.. naszedl mnie jakis kryzys.... Nie mowie ze w walce z kg... (tutaj jest w miare ok tylko ten pociag do slodkiego)... Chodzi mi o moj zwiazek.... NIedlugo stuknie 4 lata.... Mieszkamy ze soba 2 lata... W tym czasie moj facet nie zrobil ani razu prania - mowi ze nie iwe jak a jak chcialam mu powiedziec to powiedzial ze to damskie zajecie... Lazienke sprzatnal w ciagu tego czasu 3 razy.... Obiad moze ugotowal kilka razy a np. jak jestem w pracy a on siedzi w domu to jak przychodze to ewentualnie mozemy zamowic pizze jak jestem glodna... No i jest jeszcze jedna rzecz... On nie chce slubu ani rodziny.... Ja jestem juz chyba zmeczona nianczeniem doroslego faceta.... Coraz czesciej przechodzi mi przez glowe mysl zeby sie rozstac.... Tylko jestesmy teraz w irlandii... w czerwcu wracamy do polski... mamy wszystko wspolne... pieniazki, wszytskie sprzety... No i chyba dochodzi jeszcze lek przed samotnoscia, przed tym jak to bedzie po.... Boje sie a z drugiej strony nie chce juz tak dluzej.... No i nie iwem co mam robic... :(

                   Milego dnia dziewczynki
  • annek86

    annek86

    1 kwietnia 2009, 08:48

    hej Po pierwsze dziekuje za komentarz i wsparcie, dziekuje bardzo:) A tak odnosnie Twojego wpisu, moja przyjaciolka ma podobny problem, jest z chlopakiem tylko dlatego ze nie chce byc sama- mieszka w Londynie. Wydaje mi sie ze nie jest to najlepszy powod do trwanie zwiazku. Zasatnow sie czy w czasie gdy z nim jestes nie spotkalabys kogos innego, moze tego jedynego. A najlepiej to porozmawiaj szczerze z chlopakiem, powiedz mu o swoich rozterkach. Moze mała przerwa? Pozdrawiam serdecznie i trzymam za Ciebie kciuki:)

  • Natra

    Natra

    31 marca 2009, 12:34

    Faktycznie Twój "superman" nie jest godny pozazdroszczenia....Zdaję sobie sprawę, że jest Ci straaasznie ciężko, ale pomyśl - jesteś młodą dziewczyną i całe życie masz przed sobą. 4 lata to dużo, ale czy chcesz spędzić z nim kolejne 40? Zasługujesz na kogoś kto Cię doceni i zrozumie, że to, iż jesteś kobietą nie skazuję Cie na tyranie w pracy i w domu. Poza tym nie ma damskich i męskich zajęć jeśli chodzi o sprzątanie!!! Twój facet jest chyba strasznie pewny tego, ze od niego nie odejdziesz i dlatego sobie pozwolił na takie traktowanie. Jesli chodzi o wspólne pieniądze i sprzety - pora oddzielić kase, a sprzęty jesteś w stanie kupić sobie sama. Twoje szczęście jest wazniejsze :) Może jeśli z nim pogadasz to cos dotrze do jego męskiego ego i się zmieni. 3mam kciuki za to, by wszystko się wyprostowało :) Buziaki

  • swallow80

    swallow80

    31 marca 2009, 10:42

    uuu nie zazdroszcze, ale sama przeszlam niedawno przez cos podobnego (troszke inne objawy)... dluugo sie zastanawialam czy odjesc, bo sie balam... chyba najbardziej samotnosci, bo w obcym kraju, bo po to tu przeciez przyjechalam, etc... nie wytrzymasz tak dlugo tyle Ci powiem. i jesli On nie zmieni swojego podejscia, to takie kryzysy beda powracac ... coraz czesciej... tez czekalam i dawalam kolejne szanse. jak sie nie ma wspolnych celow i nie szanuje potrzeb i pogladow partnera to wczesniej czy pozniej taki zwiazek sie rozleci. wiem z wlasnego doswiadczenia ze na poczatku jest trudno, nawet bardzo... ale to nie znaczy ze to nie jest niemozliwe zostawic i odejsc... ba! to jest mozliwe! nawet za granica ! pozdrawiam i zycze owocnych rozmyslan :)

  • Ninoczka84

    Ninoczka84

    31 marca 2009, 10:34

    No to jest rzeczywiscie niezbyt komfortowa sytuacja ... Musisz sama zdecydowac , zrobic rachunek za i przeciw a przede wszystkim porozmawiac szczerze z partnerem . Zycze trafnych wyborów :)

  • kwiatuszek198989

    kwiatuszek198989

    31 marca 2009, 10:32

    postaw mu warunek ,albo ślub ,albo rzstanie !Niech wybieże co chcę !Nie martw się jak Cię kocha to zrozumie ,ze chcesz ślubu potem dziecko :)pozdr postaw na swoim !