Nie jest dobrze. Czuje się jak napompowany balon. dzis przyjechała @ po opóźnieniu. Ale @ nie tłumaczy tego że nie mieszczę sie w spodnie i sukienkę, którą miałam 10 miesięcy temu zwężać. Jakie to niesprawiedliwe że inni mogą jeść ile chcą a ja tylko trochę sie zapomnę i juz są efekty.
Na dzień dzisiejszy nie ważę się bo @może zafałszować wynik. Ale ja jestem naiwna.
Proszę o pomoc. Chcę zacząć wierzyć, że mi się uda.
Dlaczego to jest takie trudne? Tyle razy juz próbowałam i nic.
Nie nie nie. Myśl pozytywnie..
Zacznij sobie powtarzać codziennie, że ci się uda to tak będzie. Więc dziś po raz pierwszy:
"wierze że schudnę, że nie potrzebuję słodyczy do szczęścia, chcę być aktywna i czuć sie dobrze"
I tak ma być !!!!
waga79
19 grudnia 2011, 22:13to trochę jak z rzuceniem palenia. W końcu się udaje (mnie zajęło to 10 lat ale nie wracam:)) a tak na poważnie, to jest to tym trudniejsze, że nawet jak zmienimy swoje nawyki to jeszcze zostają mąż rodzina i przyjaciele. Ale lepiej działać niż nie działać o zdrowiu i przykładzie dla naszych dzieci nie wspominając