Wiec kolejny piatek i kolejne wazenie. Po ostatnich tygodniach i moich spektakularnych wynikach pelna septyzmu stanelam przed waga. Czego sie spodziewalam? Mialam nadzieje nna chociaz malutki spadek. Moja ostatnia waga to 76,1 wiec bylabym szczesliwa z kazdym rezultatem ponizej tej cyferki. Wiec poszlo jedna noga, druga noga...czekam na wynik jak na zbawienie...patrze nie wierze. Wlazlam raz jeszcze, bez sciemy chyba pierwszy raz w zyciu w ciagu jednego dnia deptalam tyle razy na wage ;) Chwale sie oficjalnie...74,6kg :D Jak to sie stalo? Sama nie wiem:D Duma mnie rozpiera i dostalam mega pozytywnego kopa. Czuje sie troszke rozczarowana bo tak czekalam na 75...jakos nie moglam sie doczekac tej piateczki. A tu prosze przeskoczylo :D W nagrode poszlam do Mc Donalds...zartuje hehe.
KotkaPsotka
18 marca 2013, 08:26to twoje kocisko:)? Tez mialam takiego rudzielca.
ankag1
17 marca 2013, 16:25No ładny spadek :) super !!! ale po co ten Mc Donalds ?? hihih
kawonanit
17 marca 2013, 14:52Brawo :) Świetnie Ci idzie! :*
austryjaczka1
15 marca 2013, 23:50Mały ale cieszy :) Teraz będzie tylko lepiej :)
Suri91
15 marca 2013, 23:09Małe sukcesy motywują, żeby walczyc o te wieksze! :))
chocollatee
15 marca 2013, 22:18Wow świetnie;) ! gratulacje