Moja milosc do Pilates nadal trwa :) Trwa i nic nie jest w stanie tego zmienic. Dzis pierwszy raz meczylam ten zestaw:
Moja wisienka na torcie :) Moj deserek :) Nie zawiodlam sie! Wiedzialam, ze bedzie mega wymagajacy i byl. Czy wyszlo perfekt? Nope ;) To moj pierwszy zestaw Power Pilates wiec lekko nie bylo. Bylo cudnie ;)
Kolejny zestaw w mojej pilatesowej rutynie. Kolejne 2 nowe cwiczenia ktore dokladam do mojej kolekcjii. Warto bo moj brzuch jest mega twardy. I piekny :) Ja najwiekszy krytyk mojego puzona stwierdzam oficjalnie, ze jest cudowny. Uwielbiam moj nowy brzuszek. Nie jest perfekt. Nie jest ale bedzie :) Juz nie dlugo. Gdy zaczynalam 14 lutego nawet przez mysl mi nie przeszlo, ze zajde tak daleko. Ze kiedys w tym pamietniku pelnym dramatycznych wpisow na temat mojego ogromnego bebna napisze, ze jest on piekny :) 9 miesiecy pracy. Do mety blizej niz kiedykolwiek. Nazwijcie mnie narcyzem ;) Mam to gdzies! Jestem z siebie mega dumna :)
p.s
Zroblilam sobie darmowa analize na glownej i ponoc juz nie jestem jablkiem :D Teraz jestem gruszka :D Swiat oszalal ;)
zoykaa
16 października 2013, 23:52zakochancu Ty:)czy pilates mozna uprawiac na orbitku ze swieczka w rece/:)kamien uparty i gluchy jak glaz:)
Julia551
15 października 2013, 15:30No i pięknie!Miłości nigdy za wiele;)
Martinii1991
15 października 2013, 09:51Najważniejsze że się sama sobie już podobasz:) Masz moc;p
ar1es1
15 października 2013, 08:52Zazdroszczę Ci tego brzucha, wiesz? Mój się bardzo uodpornil na ćwiczenia i nic nie działa na niego już nawet AB Ripper:-/ Pozdrawiam.
montignaczka
15 października 2013, 08:18hahahaha super gruszko :) mówilam Ci, ze też się doczekasz swojego brzuszka? :D
panacottaa
15 października 2013, 00:12super!!!
Mileczna
15 października 2013, 00:00Gratuluję. Mam nadzieję niebawem tak pisač o moim.