jest taka że aby się zdrowo odchudzać ( odżywiać) to trzeba niestety mieć sporo pieniążków. Do takich wniosków doszłam po wizytach chociażby w pobliskim warzywniaku. Niemalże codziennie zostawiam w nim ok 20-30 zł na same owoce i warzywa. O ile warzywa mają jeszcze przystępną cenę ( choć nie wszystkie) to owoce są już kosmicznie drogie - gruszka 4 zł, 2 śliwki 4zł, za kiść winogron zapłaciłam 14zł!!! Wiem wiem można jeść owoce sezonowe ale to po pierwsze jest bardzo monotonne a poza tym w zimie jadłabym prawie wyłącznie same jabłka. Tak samo ryby - dietetycy huczą aby je jest conajmniej 3 razy w tygodniu najlepiej łososia który jest jedną z najdroższych ryb. Powiecie może że mały kawałek łososia to nie taki wydatek ale prawda jest taka, że ja nie będę wpieprzać łososia a dziecko bedzie patrzeć - wiadomo że zależy mi na zdrowiu całej rodziny, a to już duży koszt. Wszystko co zdrowe ma cene 3 razy większą niż populary odpowiednik. I przyznam wam się szczerze że gdy czytam wasze pamiętniki i oglądam załączony zdjęcia potraw które przyrządzacie to jest mi trochę przykro że nie mogę sobie pozwolić na takie rarytasy - a mam na prawdę duże ciśnienie na zdrowe odżywianie.
Oboje z mężem pracujemy kokosów nie zarabiamy, na utrzymaniu mieszkanie i kredyt hipoteczny nad głową. Nie, nie chodzi o to żeby się użalać tylko przykre jest to że takie zdrowe rzeczy są tak w Polsce drogie bo skoro lekarze trąbią że tak a tak mamy się odżywiać to te produkty powinny być dostępne dla wszystkich. U nas standardem jest tanie paskudztwo a zdrowe jedzenie rarytasem niestety. Tak tylko chciałam się z wami podzielić przemyśleniami.
mmm25
30 kwietnia 2015, 23:05Ja nie wiem, ale u mnie nie widzę różnicy w kosztach, co prawda u nas obiady są tylko wspólne, bo resztę posiłków, każdy zjada wg własnych upodobań, mąż np. jest bardzo mięsny, syn nabiałowy a ja warzywna. Czasem mąż chętnie zje owsiankę czy jaglankę, ale przeważnie lubi mięsko. Staram się tak komponować posiłki, żeby robić raz w tygodniu poważne zakupy i z tego wymyślać dania. U mnie ryba jest także 3 razy w tygodniu, ale ja znalazłaś świetnego dostawce i kupuje od razu 10 kg i mrożę, lub kupuję na bieżąco prosto z rybakówki.
marta240285
30 kwietnia 2015, 13:13No cóż nie będę traciła czasu na polemikę z Madzix21 jest na tyle ograniczona umysłowo że nie rozumie prostego przekazu pt; zdrowe jedzenie jest drogie... wredna małpa - zablokowana.
Aniutka2015
30 kwietnia 2015, 09:53tak, masz racje...jedząc śmieciowe jedzenie mniej się wydaje, niż gdy chce się dbać o siebie. Ja męczę się z gotowaniem obiadów dla siebie i osobno dla rodzinki, a w pracy koleżanka mądrzy się, że przecież mogę to samo ugotować dla całej rodzinki. I tu właśnie jest problem, tak jak piszesz...kup takiego łososia 3 razy w tyg.dla całej rodzinki...To nie jest egoizm że kupuje się małe kawałeczki dla siebie, to po prostu ekonomia niestety :/ jasne że kupuję dla rodzinki, ale generalnie zdrowe odżywianie jest mega drogie
madzix21
30 kwietnia 2015, 08:49Niestety warzywa w warzywniaku zawsze będą drogie. Dziwi mnie że mając kredyt na karku i dzieci pozwalasz sobie na takie rarytasy. Przecież w marketach typu lidl, biedronka też masz warzywa i to o wiele tańsze. Dobre pomidory masz za 4 złote za kilo a w warzywniaku kosztują one 8 ! Przepłacasz i tyle
marta240285
30 kwietnia 2015, 11:00znaczy że niegospodarna jestem tak? warzywniaka mam akurat po drodze z pracy do marketu muszę wyprawić się autem ale ok masz rację w markecie jest taniej - ale odniosłaś się tylko do warzyw a ja mówię ogólnie o całym zdrowym jedzeniu jest strasznie drogie. PS uwierz mi że kto jak kto ale ja akurat umiem się gospodarzyć bo z tego co mi zostaje po opłaceniu rachunków niejedna pani by miesiąca nie przeżyła...
madzix21
30 kwietnia 2015, 11:15To nie biadol jak wolisz wygodę ;) Za 20-30 złoty to idzie zrobić dobry obiad dla całej rodziny nawet na 2 dni ale ty wolisz jeść gruszeczki i śliweczki po za sezonem więc siłą rzeczy musisz płacić dużo.
Annanadiecie
2 maja 2015, 18:13ej no moment, jak kupisz o tej porze roku (tańsze) warzywa w markecie, np pomidora, ogórka, rzodkiewkę i położysz obok tch samych warzyw z warzywniaka - to różniaca jest MEGA wielka. A w smaku -to samo. Ja nie kupuję poza sezonem owoców / warzyw typowo z importu. Są moim zdaniem mniej smaczne...teraz można już kupić polskie nowalijki - są pyszne. A gruszki / brzoskwinie / winogrona - jej sezonowo:-) A dobre w odchudzaniu jest to, że nawet jak kupujesz już tego łososia (p.s. POLECAM - mirunę - połowę tańsza a moim zdaniem 100 razy smaczniejsza) to zjadasz go po 100 - 120 g na obiad. Więc nie ma tragedii:-)
megiagnes
30 kwietnia 2015, 08:32Mam to samo niestety,wczoraj np. chciałam kupić kalafiora a tam 7 zł za kg może nie dużo ale kupić trzeba większy wiec 2 kg musi być,za tyle cały obiad można zrobić no cóż musze poczekać jak będzie sezon.Jakoś musimy dać radę,ps ja też na jablkach do teraz hi hi
Annanadiecie
2 maja 2015, 18:15Dziewczyny, czy tylko ja kupuję poza sezonem MROŻONE warzywa? Wolę nasze polskie, mrożone, niż świeże importowane zalewane toną chemii.....