Zaczynam i kontynuuję zarazem. Moich dwóch małych chłopców śpi sobie za mną spokojnie, małżonek dzierga zaś coś na swoim komputerze, a ja na nowo motywuję się do diety. Czekam na potwierdzenie wpłaty za abonament, co pewnie stanie się jutro i nastawiam się na IGpro. Oraz solennie przyrzekam sobie trzymać się z dala od glutenu, co będzie chyba trudniejsze niż powstrzymywanie się od podjadania. Więc głęboki wdech i czas zacząć gubić swój ponad 14-kilogramowy balast. Mój cel to 60kg. Zobaczymy... Nie, nie zobaczymy, tak ma się stać i koniec :)))
Wena10
14 lipca 2015, 09:58Powodzenia: )
Marta_Nk
17 lipca 2015, 22:57Dziękuję :)
karla1974
13 lipca 2015, 23:55Trzymam za Ciebie kciuki, ja zaczęłam dietę witariańską jestem na niej 12 dzień, jest rewelkowo, przerobiłam już różne diety ale na tej nie jestem głodna ochota na złe jedzenie odeszła w niepamięć...zapraszam do mnie oraz do zaczerpnięcia wiedzy na temat diety surowej, Raw lub Alleluja... i nie przerażaj się tylko spróbuj choćby 3 dni, ja też sobie takiego jedzenia nie wyobrażałam ale namówiła mnie sąsiadka, spróbowałam i już wiem, że nie wrócę do starych nawyków,poznałam już jedną Vitalijkę która również ją stosuje...to odżywianie na którym chudnie się szybciutko tzn osiąga prawidłową wagę a nasze ciało jest w pełni odżywione i pozbywa się wszelkich dolegliwości...ja jestem po wygranej walce z rakiem i już nie pozwolę by ponownie pojawił się w moim ciele...pozdrawiam:)
Marta_Nk
17 lipca 2015, 22:57ciekawe rzeczy mówisz, nie słyszałam jeszcze o tych dietach, ale Tobie gratuluję powrotu do zdrowia :)