Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dooooopa


Dzis sobie ponarzekam, a co mi tam... Mam dzien do doopy. Zle mi. Gruba jestem. Wyskoczyl mi wielki czerwony pryszcz na nosie i wygladam jak Rudolf Renifer. Po drogach jezdza w tym uporzadkowanym kraju sami idioci. Na dodatek praca tez mi dzis udowania, ze wcale nie jestem taka fajna, jak mi sie wydaje..... Oj zeby juz byl weekend. Moze na zakupy pojde, to zawsze poprawia nastroj.

  • Campanulla

    Campanulla

    11 stycznia 2018, 16:11

    Albo świeczka zapachowa i kapiel, albo duże lody waniliowe i czekoladowe, albo fajne spojrzenie męskie. Trochę jest tych pocieszeń.