Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jeszcze nie tak dawno byłam zupełnie inną osobą. Wesoła, otwarta na ludzi dziewczyna, lubiąca nowe pomysły a teraz.. a teraz coś się stało. PRZYTYŁAM. Straciłam pewność siebie, najchętniej siedziała bym tylko w domu i nigdzie nie wychodziła. Nie lubię na siebie patrzeć w lustrze, źle się czuje w swoim ciele. CZAS TO ZMIENIĆ I WRÓCIĆ DO FORMY !!!

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 775
Komentarzy: 20
Założony: 9 lipca 2014
Ostatni wpis: 11 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Martis_00

kobieta, 30 lat,

171 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

11 lipca 2014 , Komentarze (6)

Witam ;)

Wczorajsze zakupy masakra ;( kupiłam tylko luźna bluzkę w której jako tako wyglądam i torebkę, którą będę mogła zakryć brzuch jak się za dużo najem na imprezie ;P 

A poza tym powiem Wam ze mam straszny problem. Miałam przejść na dietę a tym czasem ja jem jeszcze więcej, dzisiaj np. zjadłam 460ml lodów ;/ + opychanie się jakimiś innymi pierdołami a teraz właśnie skończyłam jeść kolacje - grill o 22:00

Jak mam z tym walczyć?? Ja nie chce jeść, chce przejść na dietę. I nawet nie to ze jestem głodna. Po prostu mam na coś ochotę i nie mogę sobie odmówić ;( 

Jutro jeszcze ten roczek i tez na pewno nie będę sie mogła powstrzymać ;( lody, ciasto itp. 

Tak podświadomie mowie sobie ze od poniedziałku zaczynam dietę, ale sama dobrze wiem ze to jest beznadzieje i nigdy nie działa ;( do środy jestem w Polsce, później wracam do siebie więc może po urlopie uda mi się to opanować, Bo teraz to jest ciężko kiedy wszyscy w moim otoczeniu ciągle jedzą jakieś pyszności ;( 

Mam taki pomysł ze zastosuje dietę z dużą ilością kaszy gryczanej. Słyszałam ze jest zdrowa, dobrze działa na ładną cerę i co najważniejsze- można jej jeść ile się chce ;D 

do tego czasami jakieś warzywo. Rano na śniadanie będę przygotowywać sobie owsiankę i przede wszystkim dużo warzyw, owoców i dużo wody. ZERO SŁODYCZY! 

Co o tym myślicie?? Taka dieta jest zdrowa i skuteczna?? 

Czekam na waszą opinie. Czy Wy też stawiacie na kasze gryczaną lub jaglaną?? 

Pozdrawiam :*:*:*

10 lipca 2014 , Komentarze (2)

Cześć Kochane :)

jestem bardzo miło zaskoczona tym jak zostałam tu przywitana. Nie spodziewałam się ze ktoś będzie czytał mój pamiętnik a co dopiero komentował ;D 

Z taką ekipą jak Wy - wiem, że dam rade :** 

Wczoraj udało mi się odmówić lodów ;D mimo że wszyscy w moim otoczeniu je jedli i powiem Wam, ze nawet nie miałam na nie ochoty. A to niespotykane u mnie ;P 

Chyba dojrzałam do etapu diety. 

Zaraz jadę na zakupy, muszę kupić sobie coś do ubrania bo w sobotę idę na roczek mojego chrześniaka. Jestem pewna, że wrócę załamana. Od pewnego czasu nienawidzę zakupów. To co mi się podoba i jest ładne fajnie wygląda tylko w rozmiarze 36 a na mnie - jak bym przyodziała namiot lub ewentualnie w mniejszym rozmiarze to wyglądam jak ściśnięta parówa ;/ 

Ludzie ze zgraną sylwetką mają o wiele prościej w życiu i nie ważne co założą wyglądają dobrze. No ale ja za trochę też tak będę miała ;D - MAM NADZIEJE.  

Trzymajcie się cieplutko ;) 

9 lipca 2014 , Komentarze (12)

Witajcie :)

O Vitalia.pl słyszałam juz wiele razy. Odwiedzałam tą stronkę ale nigdy nie byłam na tyle zmotywowana żeby zacząć działać. Mam nadzieje ze spotkam tu życzliwych ludzi którzy mi pomogą i którym ja również będę mogła pomoc. 

Mam 21 lat. 10 miesięcy temu byłam super laską nosząca rozmiar 34 - 36. Od czasu kiedy przeprowadziłam się za granice tyłam, nie przejmując się tym jadłam dalej bo przecież całe życie zawsze byłam szczupła i nigdy nie ważyłam więcej niż 60kg- wiec wolno mi jeść (tak sobie wmawiałam, ze nie przytyje). Niestety zmieniło się to bardzo szybko. W tej chwili waże 70 kg, w porywach do 72kg. Przez 6 miesięcy przytyłam 12kg. 

Ja po prostu nie zauważałam tego, tzn zdawałam sobie sprawę ze tyje ale ciągle powtarzałam sobie od jutra koniec z jedzeniem- dziś się jeszcze najem.
Doszło już do takiego stopnia ze dostawałam napadu wilczego głodu i potrafiłam zjeść wszystko co miałam w domu, gotowałam makaron z jajkiem, na to ryba, jajecznica, budyń, owoce, kanapki po prostu wszystko co było pod ręką. Wiedziałam ze jest to złe wiec postanowiłam nie robić zbyt dużych zapasów jedzenia w lodówce żeby mnie nie kusiło. NIE POMOGŁO. O godzinie 22:00 potrafiłam jechać na stacje CPN i nakupić byle czego żeby tylko sie napchać tym paskudnym żarciem!!! 

Mieszkam sama więc nie było nikogo kto by mnie powstrzymał. 

Teraz jestem w totalnym dole. Jestem gruba, brzydka, w niczym nie wyglądam ładnie, mam okrągła twarz, podwójna szyje, grube nogi. Nie mieszczę sie w ubrania a nowych nie kupuje bo zakupy mnie dołują kiedy nawet rozmiar 40 czasami okazuje sie za mały ;/ więc chodzę ubrana jak lump. Po prostu jak lump. Ja, dziewczyna która kilka miesięcy temu była zawsze ładnie pomalowana, zadbana, fajnie ubrana. Teraz wstyd mi wyjść na ulice w obawie ze ktoś ze znajomych mnie spotka.

Tak naprawdę ogarnęłam się i zdałam sobie z tego sprawę teraz. Kiedy przyjechałam na urlop do Polski. Spotkałam rodzinę i znajomych i.. możecie sobie wyobrazić ich reakcje. Az mi się nie chce żyć. Nienawidzę się za to, do jakiego stanu się doprowadziłam. 

Jeśli teraz nie zacznę z tym walczyć. To będzie już koniec. Taka zostanę. 

I TERAZ WIEM, CO ZNACZY TO, ŻE WSZYSCY JESTEŚMY ZA SIEBIE ODPOWIEDZIALNI. Gdybym pół roku temu się tylko trochę ograniczyła i opanowała to dziś nie było by problemu. 

Ale będę z tym walczyć i uda mi się :) i liczę na Wasze wsparcie kiedy upadnę. No i mam nadzieję ze nie zanudziłam Was moja historią. Nie wyobrażacie sobie ile gniewu jest we mnie, gniewu na samą siebie. Czuje ze mogla bym o tym pisać całą noc i dłużej. Ale co to da, kiedy człowiek zrobił już z siebie to, co zrobił. 

Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkich na diecie ;**