Nooo jakby to moja koleżanka powiedziała no to pięknie ... . Dzisiaj sobie pozwoliła nie ma to tamto i jutro pewnie lepiej nie będzie :( a czas ucieka aby zgubić parę kg.
A więc tak rano o tyle dobrze ze troszkę ruchu było i posprzątało się i poszło się przejść z mama na zakupy itd. no ale cóż to nie wiele. Jutro obiad u babci i jak wspominałam deser też będzie, ogólnie moje ciacho nie wyszło galaretka przesiąknęła przez cały biszkopt i znalazła się na spodzie blachy :D orginalnie. Była za rzadka galaretka może następnym razem wyjdzie:)
Śniadanie dwie kromki chleba razowego z szyneczka i papryczką konserwową do tego herbata owocowa.
Drugie śniadanie dwie wazy z szyneczką i serkiem żółtym
Po przyjściu z zakupów połóweczka bułki z serkiem.
i zaraz był obiad zalewajeczka, wcześniej zapomniałąbym kawałek mojego biszkoptu
Tata kupił kaszaneczka i musiałam spróbować i tak też się stało z kromeczką chlebka ciemnego ;p
kawa 3w1 też była <Sciana>
i wyjazd do wujka kromeczka chlebka jasnego nie pogardziłam, z serkiem zółtym, jajeczko dwa kawałki ciacha metrowca i parę takich cukierków galaretkowatych z czekoladą,
Boję się wejść na wagę w poniedziałek :(
Proszę o wsparcie!:)