jedziemy dalej, spadek wagi srednio zadowoalajacy, ale najwazniejsze ze w dol...przez weekend poszalalam troche ale w druga strone tzn z niejedzeniem, brak czasu i absorbujace to moje dziecie sie zrobilo, potrafi juz nie spac pare godzin i doszly problemy z brzuszkiem, czyli lulanie i tulenie obowiazkowe ;) ale jakos dajemy rade...cwiczylam tylko wczoraj bo w sobote padlam razem z moja dziewczynka o 18:30 ...od dzisiaj zwiekaszam ilosc i czas cwiczen i zaczynam jesc bo kiedys padne na pysk i dopiero bedzie
ewelina243
7 marca 2011, 08:30no to niedobrze, jak na takie nie jedzenieni to myslałam, że Ci więcej spadnie.u mnie tragedia...