Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
To już 4 dzień !:)


 4 dzień bez papierosa

Wczoraj prawie się poddałam.
Rano była siłownia,po połowie treningu zorientowałam się ,że moja kondycja mnie zostawiła.Byłam załamana,prawie się popłakałam ,ale to przez rozdrażnienie spowodowane brakiem nikotyny.Po południu zrobiłam walentynkowy obiad,winko i te sprawy,poczułam że potrzebuje papierosa! Dosłownie szłam już na balkon z myślą ,że zapale.Po chwili jednak się uspokoiłam i nie dałam się!
Wieczorem z M poszliśmy na bilard,po nim mieliśmy iść na jedno piwko ,gdyż obydwoje ćwiczymy .Ale jak to młodzi ..do 6 rano alkohol leciał strumieniami.Jednak ani jeden papieros nie wylądował w moich ustach! Teraz to już wiem 100% ,że dalsza droga będzie coraz łatwiejsza.;)
Alkohol ,także będę musiała odstawić , bynajmniej przystopować ze spożywaniem go do minimum ,ale nie wszystko na raz.
Młodość ma swoje prawa.:)
______________________________________________________________

  • Camille1987

    Camille1987

    15 lutego 2013, 16:56

    U mnie jutro mija miesiąc odkąd przestałam palić :) jeśli nie zapaliłaś "do piwa" to najgorsze już chyba za Tobą, tzn najgorsza próba silnej woli :) trzymam kciuki za dalszą drogę, razem na pewno nam się uda :D

  • defactooo

    defactooo

    15 lutego 2013, 13:48

    no to trzymaj tak dalej :) powodzenia :)