Plan diety wykonany w 100%, ale dziś bez ćwiczeń. Wykończona, z pracy wyszłam dopiero po 20 - dobrze, że zrobiłam zakupy na 2 dni.... Pierwszy dzień okresu, czuję się fatalnie, ale do diety jestem nastawiona pozytywnie. Kusi mnie jednak wspomnienie dawnych smaków...najlepiej jednak o tym nie myśleć, tylko skupić się na celu, na wymarzonych efektach ;-) Motywuję się co rano metamorfozami osób, które zrzuciły po kilkanaście, albo nawet kilkadziesiąt kg...ile wyrzeczeń musiało ich to kosztować...dyscyplina, dyscyplina i jeszcze raz dyscyplina ;-)
MartynaMariaKa
2 września 2017, 08:56Masz rację, na sukces w odchudzaniu i zmianę diety na zdrowszą składa się wiele czynników, u mnie po prostu brak zdyscyplinowania jest najsłabszym punktem. Na razie jednak mocno trzymam się planu, niezbyt często ćwiczyłam, ale teraz kiedy będę miała więcej czasu zamierzam to zmienić i częściej się ruszać :-) Do tej pory był to głównie spacer z pracy i do sklepu, rzadko rowerek stacjonarny, ale już czuję się lepiej i jestem bardziej zmotywowana do działania. Bardzo dziękuję za Twoje wsparcie i również trzymam kciuki za powodzenie w Twoich przedsięwzięciach :-)