Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 5



Dzisiaj nie jest tak źle z moją dietą, chociaż nie trzymałam się ściśle planu:(. Jednak w porównaniu z dniem wczorajszym jest o wiele lepiej. Nie zjadłam twarożku z warzywami, tylko batona musli, kilka herbatników i kawałek ciasta. Wiem, że to sporo... Niedługo idę na imprezkę i mam nadzieję, że chociaż połowę tych kalorii wytańczę. Wyliczyłam, że przez 3 godz. tańca dyskotekowego spala się ok.1000 kcal, a ja tańczę zawsze, bo to uwielbiam, więc może się uda. Jednak oczywiście trzeba do tego dodać 1 piwko:/ Szczerze mówiąc mogłabym go nie pić, ale nie chcę wymyślać wymówek dlaczego, przed znajomymi... A że jestem na diecie na pewno się nie przyznam, bo wiadomo jak ludzie czasami na to reagują, szczególnie oni... Żadna z moich kumpelek nie była na dicie, bo są szczupłe i mają szybką przemianę materii, więc nie rozumieją co to znaczy...
Idę się szykować:)