Idzie mi dobrze:) Nie chcę zapeszać, zazwyczaj kryzys dopada mnie 3-4 dnia, więc póki co wszystko przede mną. Ale mam silną determinację i wolę walki więc musi się udać. Dziś dzień w biegu więc i czasu na jedzonko nie było:
śniadanie: mały jogurt naturalny, gorzka herbata
obiad: talerz zupki pomidorowej z ryżem
podwieczorek: 1 jabłko
kolacja: może 1 jogurt naturalny lub zrobię sobie sałtkę z ogórkiem i pomidorem;)
dodatkowo cały dzień popijam coca colę zero (nie przepadam za wodą) żeby zagłuszyć uczucie głodu.
Długi weekend w natarciu, myślę więc że na jakąś aktywność fizyczną znajdzie się miejsce:)
Byle do przodu!:D
CzarneSloneczko
29 kwietnia 2011, 17:10byle do przodu!:)
Balbina900
29 kwietnia 2011, 16:44to pij herbatki smakowe albo wodę mineralną z cytryną:) powodzenia