Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
4. jutro pierwszy pomiar!


Trochę się czuję zestresowana, bo niby to tylko 3 dni za mną, ale na jakiś spadek wagi jednak liczę, nie ma co się oszukiwać... :)
No i jest jeszcze jedna zagwozdka: ciekawe, ile musi minąć czasu, żebym przestała obsesyjnie  myśleć o jedzeniu...?? Ledwo zjem posiłek, już myślę i planuję, co będzie na następny. No fobia jakaś, te myśli przysłaniają mi cały świat! :-@ Póki co, stosuję metodę dialogu z samą sobą i tłumaczenia mojej obsesji, że uczę się prawidłowo odżywiać, że jedzenie do syta, a nawet ponad - było niepotrzebne. A obsesja mi robi psikusa i wciąż o sobie przypomina odbierając przy tym energię. Walka trwa!