Witam moje Vitalijki. Opuściła mnie wena twórcza , a wszystko przez pogodę i wiadomości powodziowe.
Wczoraj dzień upłynął na wizytach z Nemciem u weterynarza. Piesek ma już 13 lat i musieliśmy poddać go zabiegowi oczyszczenia kamienia na zębach i usunięciu 5 zębów. Zawieżliśmy go do lekarza o 9.00 i odebraliśmy o 11- tej. Zawsze przeżywamy takie zabiegi , bo on się bardzo boi lekarza , a my boimy się o niego. Przeszedł w soim życiu kilka poważnych zabiegów i pani doktor sama się dziwi, że jest jeszcze z nami.
. Pogoda jest fatalna i siedzę w domu , bo na ogródek nie ma jak wyjść. Dziś wyszło słońce , ale wiatrzysko dawało uczucie zimna. Jutro Dzień Matki , najcudowniejsze Swięto w roku. Ja niestety nie mam już komu składać życzeń , a na cmentarz mam 500 km. Odwiedzę groby moich bliskich chyba w lipcu
. Ale wpadłam w wisielczy humor......... Jutro zaplanowałam wizytę u fryzjera , włosy mi już odrosły i farbę trzeba nałożyć , może humor mi wróci. Z dietką wszystko do przodu , może nie w takim tempie jakbym sobie życzyła, ale małymi kroczkami do przodu........ Wszystkie koleżaneczki pozdrawiam i życzę sukcesów. Krysia
uleczka44
26 maja 2010, 08:55małymi kroczkami zawsze dalej zachodziłam, niż sadząc wielkie kroki. Tylko trochę czasu potrzeba, ale co my mamy więcej do roboty, jak tylko pilnować tego, co dla nas najlepsze. Fryzjer na pewno poprawi Ci nastrój. Ja tez chodzę do fryzjera nie wtedy kiedy wlosy tego potrzebują, tylko wtedy kiedy trzeba mi smutek rozpędzić.
AgusiaZM
26 maja 2010, 08:20witam !życze udanej wizyty u fryzjera i poprawy humoru ;-) dobrze że dietka na miejscu ,powoli ale do przodu, to też moje motto ;-) pozdrawiam
Sonne31
26 maja 2010, 00:44często bywam w M-zdrojach ( mamy tam taki rodzinny Domizil...)a z pieskiem bedzie dobrze...wiesz te kochanie zwierzaki maja pare zyc!!!!!\poprawy nastroju i dobrej pogody!!!!Bernadette
hezof
25 maja 2010, 22:20ja należę do tej drugiej grupy miłośników zwierząt, mamy dwa koty i bez nich nie wyobrażam sobie naszego domu no i podobne jak Ty nie zostawiam moich pupilków w nieszczęściu, ten nasz starszy też praktycznie powinien już nie żyć ale jakoś się wygrzebał i daje radę, pozdrawiam serdecznie, Zosia.
Punkie
25 maja 2010, 22:00O, piesek w podobnym wieku do mojej suni. Rzeczywiście dobrze się trzyma, skoro może być jeszcze poddany narkozie, bo do leczenia zębów chyba jest potrzebna? Moja sunia się już nie kwalifikuje, ma chore serce. Ale czasem jeszcze biega jak szczeniak :) Życzę poprawy humoru jak najszybciej :)