Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień rozstania !!!

Dzieciaki wyjechały o 15:30 i w zielonej Górze byli juź o 18, czyli za szybko Marcin jechał!!!! To odległóść 320 km i to nie jest niemiecka autostrada !!!! Waźne , że dojechali szczęśliwie !!!!  Od rana juź o 7:00  piekłam trójkąciki Bajecxki , tym razem z jabłkami . Wyszło ich  60 szt '!!! 
O godzinie 9:00 poszłyśmy z Natalią na kijki!!! Potem śniadanie i lepienie ruskich pierogów " na wynos" !!! Jak zwykle,  zawsze robię więcej niż powinnam !!! 
Do Zielonej wyjechało 50 szt, w domu zostało 20 szt , na jutrzejszy " obiadek" !!!
 Potem na obiad nylon " serwowane" szare kluski z twarogiem i skwarkami z boczku i cebulką!!! Danie niektórych regionów , bardzo smaczne!!!
Pakowanie  " słoików" trwało prawie godzinę, bo było masełko wiejskie, śmietanka, twarożek, łodoś wędzony, kopytka, grzybki marynowanę, chlebek Krysi itp.....
Dobrze, ze duźy bagażnik i wszystko pomieści !!!! Lubię dla nich robić smakołyki i lubię jak wszystko chcą zabrać!!!!  Chyba wszystkie Mamy  tak  mają!!!
Serdecznie wszystkie Vitalijki pozdrawiam  Krystyna
  • gilda1969

    gilda1969

    14 października 2013, 08:09

    Wszystkie mamy tak mają!:)))) Jestem mamą, to wiem!:)))

  • mania131949

    mania131949

    14 października 2013, 07:34

    U mnie Krysiu mówi się na te kluski - żelazne! Sama ich nigdy nie robiłam, ale jadłam , bo mnie poczęstowano! Dobre są bardzo, trochę w smaku pyzy przypominają! Miłego poniedziałku!

  • mikrobik

    mikrobik

    14 października 2013, 05:49

    Ja też szykuję się zawsze na obiad z dziećmi podobnie. Wyjeżdżają zawsze z wałówkami. Przepis na rogaliki robione przez Baję jakoś przegapiłam. Możesz mi go podesłać? Swoją drogą 320 km w 2,5 godziny jest prędkością przerażającą również dla mnie współużytkownika dróg.

  • baja1953

    baja1953

    13 października 2013, 23:48

    Wazne, że szczęśliwie dojechali...I my tez, ale my jechalismy 2 razy dlużej:)) cieszę sie, że ciasto Ci sie spodobalo: łatwe, szybkie, smaczne.. Wszystkie mamy chyba chyba lubia obdarowywac dzieci, niezaleznie od wieku tych dzieci... Dobrej nocy, Krysiu..:))

  • gretka2013

    gretka2013

    13 października 2013, 21:23

    Och co za pracowita niedziela !

  • TWEETY6711

    TWEETY6711

    13 października 2013, 21:21

    Ja tez jestem taką mamusią. Nawet jak sama czegoś jeść nie mogę albo nie lubie to i tak gotuję jak inni lubią. Może dlatego że poprostu lubię gotować. Moja mama nigdy nie lubiła i nawet nie za bardzo umie, może dlatego ja od dzieciństwa po kuchni się krzątam. Pozdrowionka Krysiu. A takie szare kluseczki to moja babcia umiała robić. Z surowych ziemniaków bły i takie gorące zimnym mlekiem nam zalewała. Mniam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  • Starsza.pani

    Starsza.pani

    13 października 2013, 21:03

    Krysiu, to przyjemność kogoś obdarować a tym bardziej "dzieci". Oj ostatnio o wielu wypadkach słychać, dobrze, że szczęśliwie dojechali, jednak mogą za nimi " dojść" fotki z fotoradarów. Spokojnej nocy !

  • Jola388

    Jola388

    13 października 2013, 20:57

    Wszyscy tak mają :) Sama przyjemnośc obdarowywac kogos . Z tą szybkością to faktycznie ciut za szybko znalźli sie u celu. Wazne ze szczesliwie. Pozdrawiam