Wczorajszy wpis o 23-ciej " uciekł mi " , moźe byłam zbyt zmęczona i kliknęłam nie to to powinnam , więc dzisiaj piszę skoro świt . Z domu wyjechałam o 7:30 i na szczęście , bo w klinice zjawiłam się przed 12- tą tak jak przewidywałam , do Obornik szło nieżle , ale w porywach tylko 90 km/h , a potem coraz gorzej i dłużej . Kto zna tę trasę , to wie o czym piszę , tłok przeogromny , a w samym Poznaniu już nie wspomnę , 10 km przez Poznań przedzierałem się 30 minut !!! W poradni też pacjentów dużo , od ortopedy wyszłam przed 13-tą., moją sprawność ocenił na 5 , ale testu na "bociana"/stojąc na lewej nodze z uniesieniem prawej/ do końca nie zdałam , no może na 3 + . Zaproponował mi wizytę na sali rehabilitacyjnej i konsultacje u specjalistki od stawów biodrowych , pani Martyny, by ona też oceniła moja sprawność i pokazała mi nowe ćwiczenia na ten etap mojego usprawniania !!! Musiałam zaczekać do 13:30 , bo miała w tym czasie " okienko" i przez 30 minut pokazała mi nowy zestaw ćwiczeń , które następnie wydrukowała dostosowania w domu . Pełen profesjonalizm , zreszta świadczą o tym podziękowania sportowców , którzy korzystali z usług kliniki , ich zdjęciami wypełnione są ściany poradni , od Gortata, Radwańską , Justynę Kowalczyk , czy Otylię Jędrzejczak i innych sportowców , o piłkarzach nie wspomnę , bo klinika opiekuje się Oli ma certyfikat FIFY . Z Poznania wyjeźdżalam dobrze po 14- tej i historia się powtórzyła , niemiłosierny tłok , jak wspominam sobie moje wizyty w Poznaniu przed 7-8 Laty a jeździłam tam co 4-6 tygodni jak syn studiował , mieliśmy wtedy tam mieszkanie , to teraz samochodów jest chyba dwa razy tyle . Lubię bardzo jeździć , ale jazda po tak duźych miastach do przyjemności nie należy , same o tym wiecie , bo duźo moich Vitalijek pochodzi właśnie z takich miast !!! Do moich wnuków dotarlam po dwóch godzinach i myślałam , że wejdę bezszelestnie , bo mam klucz , ale w drzwiach czekał na mnie Leoś , wrócił właśnie ze żłobka i mamusia mu powiedziała , że przyjeżdża babcia !!! Uściskom i buziaki nie było końca , już mnie nie odstępował , nawet przy rozpakowaniu samochodu stał przy mnie i tak już pozostało do 21- szej . Musiałam Leosia karmić , choć zawsze robi to sam i asystować przy kąpieli , tak już będzie do końca mojego pobytu , tak mi zapowiedział . Oprócz książeczek , ubranek przywiozłam mu piłkę do koszykówki , którą grał przez wiele lat jego tatuś , a u nas przeleżała na strychu ponad 20 lat , jest co prawda za duża i ciężka n ajego malutkie rączki , ale wieczorem powiedział , że ja " kocha" , tak jak nas wszystkich, to dopiero był komplement . Dziś jak tatuś wróci z dyżuru , to będzie " grał w kosza " !!! Lucjanek jest jeszcze malutki i tak tego nie odczuwał , choć obdarowywał mnie promienny uśmiechem , bałam się , żeby nie popłakiwał , bo widzieliśmy się 3 m- ce temu , on był maleńki , miał dopiero miesiąc i nie mógł mnie pamiętać . Jest dużym jak na swoje 4 miesiące chłopcem ,/ wagą i wzrostem sięga 6 miesięcy/ o pięknych olbrzymich niebieskich oczach i uśmiechem na buzi . Wydawało nam się , że Leoś w tym wieku był podobny do taty , ale Lucek to dopiero skóra zdjęta z syna i chyba będzie tak duźym chłopcem jak tatuś /194 cm/ , a moźe jeszcze większym , bo dzieci często przerastają swoich rodziców . To będzie mój bardzo intensywny i szczęśliwy tydzień i mam nadzieje , źe go kondycyjnie wytrzymam , ćwicząc codziennie rano , jak to juz zrobiłam . Mam zestaw 5 nowych ćwiczeń które mam powtarzać w cyklu po dziesięć razy , raz dziennie by nie przedobrzyć . Przepraszam za to moje przynudzanie o Wnusiach , ale wszystkie zwariowane babcie , jak Baja, Marii , Renia , Krynia. Ninka czy inne Vitalijki tak mają !!! Ściskam Was bardzo serdecznie i życzę pięknego długiego weekendu , ja będę mniej obecna , wiadomo z jakiego powodu!!!! P.s jestem juz dawno /4:50/ po głosowaniu i mój optymizm znika , ale walczymy do końca !!!
jolaps
15 czerwca 2017, 00:10Tak rzadko tutaj bywam że nie wiedziałam że jesteś podwójną babcią. Moje gratulacje. Bardzo się cieszę że wszystko dobrze się u Ciebie układa. Zdrowie powraca, wnuki rosną i wiesz że jesteś kochana przez bliskich . To szczęcie wielkie.
Krynia1952
14 czerwca 2017, 22:11Krysieńko jesteś niesamowita !!!!! Ciesz się wnukami i szalej w miarę możliwości .Mam nadzieję na spotkanie ,buziaki dla chłopaków i Babuni.
tara55
14 czerwca 2017, 12:42Życzę dużo zdrowia i wiele szczęśliwości w gronie rodzinnym. Fajnie, że następują postępy. Tak trzymaj.Uściski. :-)
geza..
14 czerwca 2017, 10:50Krysienko milych chwil z rodzina i naciesz sie wnukami.... zeby wystarczylo do nastepnych odwiedzin!;) Buziolki kochana i pieknego dnia zycze;))geza
marii1955
14 czerwca 2017, 10:10Czytam o tym Twoim Leosiu i Lucku , uśmiecham się a zarazem oczy mi wilgotnieją :) Jakie my mamy WIELKIE SZCZĘŚCIE , że ONI są - to wielka radość i cel w życiu :) Leoś pochłonął Cię całą i byłaś tylko dla niego , hehe . Wyobraz sobie co będzie jak Lucjanek podrośnie - dopiero będzie walka o babcię , będziesz rozrywana Krysiu - tak , jak to jest u mnie :) Chociaż mój Antoś już sporo wydoroślał , ale nadal "babcia" to , babcia tamto , babcia baw się ze mną = kochane szkrabeńki :))) Już potrafi się mną dzielić z Oleńką :) Jaką piękną ocenę dostałaś u lekarza :))) Po pierwsze , trafiłaś w dobre ręce , do tej operacji ; po drugie - osobiście dostosowałaś się do zaleceń lekarza :) Suma sumarum dzielna wojowniczka jesteś :))) Nie tracimy nadziei Krysiu kochana - walczymy OSTRO do końca :) Moim zdaniem Jury oceniające tą rozgrywkę (walkę) dojdzie do tego -bo jest w stanie - w jakim tempie te paragony wpływały w Solcu , to aż niemożliwe na tak małą miejscowość = jest ich dużo za dużo - tak myślę , wietrzę tu podstęp - ale cóż walczymy Krysieńko :))) Ściskam Ciebie i te Twoje Wnuki słodkie , przytulam , buziaczki ślę :)))
HannaStrozyk
14 czerwca 2017, 08:43uff tak wysoki syn to bylo moje marzenie ale niestety nie spelnione.Gratuliuje z pewnoscia wnusie tez dogonia ojca to dopiero bedzie piekny widok. Moje corki wprawdzie tez pieknie wysokie 179 i 176 ze mamusia karzelek przy nich a zieciowie niestety nie imponuja wzrostem.Pozdrawiam i milego pobytu.
tara55
14 czerwca 2017, 12:49Witaj Haniu.:-) A mogłabyś mi wyjaśnić, dlaczego umieściłaś mnie na czarnej liście i od kiedy? Co przeskrobałam ????......
uleczka44
14 czerwca 2017, 08:35Dzielna Kryniu, miałaß bardzo aktywny dzień. Twoja klinika jest fantastyczna, rzeczywiście, pełny profesjonalizm. Leoś rozczulający. Stęsknił się za babcią. Wyobrażam sobie jak Ci serce rosło na jego widok. Już za trochę obaj z Lucjankiem będą Ciebie witać i biec na przytulanki. Ciesz się nimi do upojenia. Buziaki.
ninka1956
14 czerwca 2017, 08:18Krysiu teraz ciesz się wnuczkami miłego pobytu buziaki
baja1953
14 czerwca 2017, 07:11Dzień dobry, Krysiu, Ranny Ptaszku nasz:)) Wspaniały wpis, uśmiecham się cały czas do Ciebie, bo to i wizyta u lekarza udana i nowe ćwiczenia i wreszcie...Zielona Góra:)) Najpiękniejsze wieści są o Chłopczykach, Leoś tak wspaniale Cię powitał, tak otwarcie wyrażał swoją radość i miłość, tak potrafią tylko małe dzieci.A babcie się kompletnie wtedy rozklejają...... No, a Lucjanek będzie na pewno duży, tak jak i nasz Mikołajek, tzw "kawał chłopa":)) Jestem pewna, że tydzień z dziećmi dodatkowo naładuje Twoje akumulatorki i jeszcze szybciej będziesz wracać do zdrowia, ale...uważaj na siebie, zresztą to sama wiesz:)) A co do glosowania, to mój optymizm tez znikł, ale walczyć trzeba do końca;)) Cmok, Krysiu, ucałuj tych swoich Cudnych Facecików gorąco ;))