Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kaloryczne niespodzianki i trochę matematyki :-)


Przeszukałam rożnego rodzaju kalkulatory. Zainspirowało mnie do tego jedno z wyzwań- Minus 20 kg do Bożego Narodzenia. Jednostki zamiast w kg podane w kcal. I zaczęłam liczyć.. 20 kg to wydatek około 140 000 kcal. Na 132 dwa dni które pozostały to bilans ujemny na około 1100 kcal dziennie.

Mój aktualny PMR (jako aktywność podałam ćwiczenia 1-2 x na miesiąc bo mój metabolizm jest pewnie do takiego braku wysiłku właśnie przystosowany) 2435 kcal. Co ciekawe, przy regularnej aktywności 2-3x na tydzień wzrasta do 2700 kcal, ale trzeba kilka tygodni regularnie ćwiczyć by wskoczyć na ten wyższy poziom, wiec jeszcze 2 pełne tygodnie treningowe będę liczyć ten niższy.

Dieta to 1700 kcal, wiec w taki tam zwyczajny dzień bez treningu wychodzi się na minus 735 kcal.

Są tez dwie niespodzianki: ilośc wypijanej przeze mnie kawy z mlekiem (tylko taką lubię) dokłada mi codziennie 275 kcal :-/. To bardzo dużo i wyglada na to, ze muszę ten nawyk zmienić.

I druga niespodzianka- godzina nauki teoretycznej to 150 kcal. Czyli przez najbliższy miesiąc mam szanse spalić w ten sposób 32000. Suuper.