Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kolejne podejście.. To będzie taki prezent ode mnie dla mnie. Czuję się spełniona na wielu płaszczyznach - mam świetnego męża, dwie córki (6 i 4 lata), które uwielbiam i pracę, o której zawsze marzyłam. Tylko moje ciało z upływem ostatnich lat coraz bardziej mnie ogranicza i sprawia, że nie czuję się ze sobą dobrze. Mam wielką ochotę schudnąć i udowodnić sobie, że mogę zapanować nad jedzeniem, poprawić kondycję i być szczęśliwa.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6003
Komentarzy: 19
Założony: 28 lipca 2011
Ostatni wpis: 25 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Meg14

kobieta, 42 lat, Poznań

169 cm, 96.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

25 sierpnia 2015 , Komentarze (3)

Głód od rana jest dzisiaj moim dominującym doznaniem. Siedzę u koleżanki w domu, żeby się nie rozpraszać; zjadłam śniadanie, drugie śniadanie o odpowiedniej porze; na dworze ciemno, zimno i mokro a ja cały czas czuje głód. 

Gdybym była u siebie w domu, pewnie byłoby kryzysowo. A tak, czekam do 14ej by przygotować obiad zgodnie z planem. Potem powinno mi się udać zapomnieć o jedzeniu bo idziemy na 2-3h na basen. Czyli oby dotrwać bez marudzenia do obiadu bo dalsza cześć dnia powinna być łatwiejsza. Czekam tez na efekty ważenia czwartkowego z ciekawością bo myśle, ze bedą całkiem niezłe. Zobaczymy.

23 sierpnia 2015 , Komentarze (2)

Całkiem fajny weekend za mną. Dzieci wróciły, jakoś łatwo udało się przejść do spokojnej symbiozy bez okresu zdziczenia po wakacjach z dziadkami. Do tego trzymałam się diety i byliśmy na rowerach. Z nauką gorzej nieco, ale mam nadzieję nadrobić to w nadchodzących dniach. Do tego uświadomiłam sobie, ze jestem pod każdym względem przygotowana już do roku szkolnego, no może poza posiadaniem książki do religii, ale to akurat nie psuje mi nastroju ;-))

Od jutra zaczynam 5 dniowy tydzień pracy z dojazdami po 30 km dziennie. Mąż wyczyścił i nasmarował mój rower tak, ze śmiga jak nowy, wiec dodatkowa przyjemność z jazdy będzie.

22 sierpnia 2015 , Komentarze (2)

Właśnie wymyśliłam, ze przez cały następny tydzień będę dojeżdżała do czytelni rowerem. Rozruch rano dobrze mi zrobi i pozwoli się dotlenić, po południu tez powinien zlikwidować senność. Fajny plan - 2x około 10-15km dziennie od poniedziałku do piątku. Ciekawe czy dam radę fizycznie.

20 sierpnia 2015 , Komentarze (2)

Przeszukałam rożnego rodzaju kalkulatory. Zainspirowało mnie do tego jedno z wyzwań- Minus 20 kg do Bożego Narodzenia. Jednostki zamiast w kg podane w kcal. I zaczęłam liczyć.. 20 kg to wydatek około 140 000 kcal. Na 132 dwa dni które pozostały to bilans ujemny na około 1100 kcal dziennie.

Mój aktualny PMR (jako aktywność podałam ćwiczenia 1-2 x na miesiąc bo mój metabolizm jest pewnie do takiego braku wysiłku właśnie przystosowany) 2435 kcal. Co ciekawe, przy regularnej aktywności 2-3x na tydzień wzrasta do 2700 kcal, ale trzeba kilka tygodni regularnie ćwiczyć by wskoczyć na ten wyższy poziom, wiec jeszcze 2 pełne tygodnie treningowe będę liczyć ten niższy.

Dieta to 1700 kcal, wiec w taki tam zwyczajny dzień bez treningu wychodzi się na minus 735 kcal.

Są tez dwie niespodzianki: ilośc wypijanej przeze mnie kawy z mlekiem (tylko taką lubię) dokłada mi codziennie 275 kcal :-/. To bardzo dużo i wyglada na to, ze muszę ten nawyk zmienić.

I druga niespodzianka- godzina nauki teoretycznej to 150 kcal. Czyli przez najbliższy miesiąc mam szanse spalić w ten sposób 32000. Suuper.

19 sierpnia 2015 , Skomentuj

byłam na rowerze wczoraj, nic wielkiego - 17 km, ale przyjemnie. Kilka wniosków mam: człowiek mentalnie pozostaje bez zmian z upływem lat. Kilka lat temu nie było dla mnie problemem wziąć udział w rajdzie rowerów górskich i przejechać 95km, po czym jeszcze było pływanie w jeziorze i ognisko a następnego dnia samopoczucie jakby nic się nie zadziało :-). Niestety kondycja nie ma takiej trwałości jak wspomnienia własnych drobnych sukcesów, trzeba na nią pracować i odpuszczenie na miesiąc, dwa, czy na rok kończy się tym, ze buduje się ja na nowo. Zdziwiło mnie to, ze stałam się taka "sierotna". Myśle tez, ze pora wprowadzić pewne motywatory do działania. Zamiast kupić fajny rower teraz, nagrodzę się za kilka miesięcy REGULARNEJ pracy na wiosnę. A postanowienie na sierpień i wrzesień to ruch 2-3x na tydzień po godzince. 

Dzięki za komentarze pod wpisami, cieszę się z Waszych sukcesów. Słodycze odstawione.

18 sierpnia 2015 , Komentarze (1)

Jestem zadowolona z tego, jak przebiegły dwa ostatnie dni- planowana praca w zamknięciu na 48h, ale udało się na chwile wyjsć pospacerować i jesc zdrowo to, co przywiozłam z domu, w odpowiednich ilościach. 

Generalnie trudny czas przede mną bo czeka mnie miesiąc wytężonej pracy naukowej, a ta jak wiadomo sprzyja bezruchowi (szkoda czasu bo go mało i stres narasta) i podjadaniu. Dlatego tez postanowiłam z założenia godzinę dziennie się poruszać- rower, rolki, basen - cokolwiek do wyboru pod hasłem dotlenienia mózgowia. Mam nadzieje, ze wytrwam, zaczynam dzisiaj wieczorem i jutro rano wypadem na rower - 25 km powinno wystarczyć na początek. Już nie mogę się doczekać.

16 sierpnia 2015 , Komentarze (4)

tak sobie zdałam właśnie sprawę z tego, ze ja od 3 lat o sukcesach odchudzania mowię a ciagle stoję w miejscu.. Śmierdzi mi to wielka niekonsekwencja..

Ustalmy cele, priorytety i potencjalne problemy:

Cele: schudnąć by czuć się ze sobą super, by moc ubierać to, co mi się podoba, by ukończyć triathlon - o czym marze, a póki co moje marzenia zdążyli zrealizować już inni, którzy zaczęli o tri marzyć zainspirowani przeze mnie.

Priorytety: skupić się na małych krokach, na bieżących wyborach tak, żeby to dzień był dietetycznie i treningowo udany; a z dni wynikały tygodnie zakończone spadkiem wagi, a nie odwrotnie. Nie da się wypatrywać spadków wagi bez działania dietetycznego.

Potencjalne problemy: znużenie zajmowaniem się zakupami i gotowaniem, myśleniem o tym co zjeść- łatwiej uruchomić konkretny nawyk (w tym wypadku zły nawyk żywieniowy); szukanie pocieszenia w słodyczach, brak czasu.

Dlaczego dieta i sport?

Chce być sprawna i atrakcyjna.

Chce kupować ubrania w rozmiarze 38-40

Chce startować w rajdach rowerowych, biegach i triathlonie.

Nagroda za 65kg? Nowy rower i jeden z planów podróżniczych.

17 stycznia 2013 , Skomentuj

Czynniki sukcesu

  • Nie podjadam
  • Dużo pracuję
  • Ćwiczę, ale mniej niż bym chciała

15 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Ogarnęłam się całkiem i zaczynam znowu. Bilans jest taki, że szczęśliwie nie udało mi się zaprzepaścić całkowicie rezultatów z zeszłego roku - 6kg udało się schudnąć trwale. Mało tego, wiem jak dobrze czuję się będąc szczuplejszą oraz że sam proces chudnięcia i treningu nie był bardzo męczący. Zamierzam wykazać się hartem ducha i tym razem doprowadzić proces do końca. Dodatkowo, towarzyszy mi siostra :) Razem będzie nam dużo łatwiej, no i do tej pory cała reszta się udała :)).

29 lutego 2012 , Skomentuj

Dzisiaj ewidentnie moje nastawienie do diety ma się gorzej..
Ćwiczę 2h dwa razy w tygodniu, trzymam się jadłospisu i utrata wagi przez ostatnich 6 dni wynosi 0,2 kg. To jest strasznie demotywujące.. Mam złe nastawienie, popadam w niewiarę, boję się redukcji kaloryczności posiłków i boję się, że waga stanie w miejscu i więcej ani drgnie. Kiedy w trakcie miesiączki kończy się tracić nagromadzoną wodę? Dzisiaj mija mi piąty dzień a na wadze tej utraty wody nie widać, poza tym czuję głód i na myśl przychodzą mi same wysokokaloryczne rzeczy. Do dupy.. Oby do jutra, może będzie lepiej.