Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Jak to przetrwać?
5 marca 2014
Dzisiaj wróciłam do domu skrajnie wyczerpana. Dzień w pracy bardzo ciężki ... dużo zajęć, obowiązków. Strasznie ciężko było to przetrwać. Może opadam z sił bo na diecie cukrzycowej radykalnie zmniejszyła się ilość kalorii? ... być może. Muszę jakoś odreagować ten stres i przeciążenie organizmu. Z lepszych wiadomości to waga ładnie spada. Pozbyłam się już tej znacznej nadwyżki kilosów, która mi wpadła w trakcie mojego doła. Wyszłam już z tego letargu. Teraz już jest z każdym dniem lepiej. Do dietki się już przyzwyczaiłam i takie porcje wystarczają mi w zupełności. Jedynym problemem jaki pozostał to dalsze zatrzymywanie wody w organizmie ale jakoś sobie z tym radzę. Druga dobra wiadomość to taka, że rano w lustrze łazienkowym podczas porannej toalety nie zobaczyłam znajomego "hipopotama" i dostrzegłam ze mam oczy i moja twarz zaczyna przybierać normalny wygląd. Cieszy mnie to niesamowicie. Ubrania też zaczynają być coraz luźniejsze. Moja ulubiona czerwona kurteczka zasunęła się dzisiaj bez trudu nawet powiedziałabym z luzem a nie jak zwykle po wciągnięciu brzucha. Widzę nareszcie ogromne światło w ciemnym jak dotąd tunelu. Teraz wiem ze się uda. Dzisiejsze menu typowo jajeczne ... bo jak wiadomo dzisiaj rozpoczął się post. Nie miałam czasu ani pomysłu na coś fajnego. Moje dzisiejsze menu : Śniadanie : mała kromka razowego chleba jajko na twardo,łyżeczka majonezu, pomidor, rzeżucha i szczypiorek, kawa inka z mlekiem II śniadanie : serek wiejski, jabłko, herbata zielona Obiad : omlet z 2 jajek ze szczypiorkiem, rzodkiewka i sałata Podwieczorek : jabłko, kawa inka z mlekiem Kolacja : mała kromka chleba razowego, serek naturalny z ogórkiem kwaszonym i koperkiem, sałata, pomidor, herbatka owocowa. Przesadziłam dzisiaj z tymi jajkami ale miałam na nie straszną ochotę i mam wrażenie że długo nie sięgnę po jajka.
Edit: Moja aktywność: Właśnie przebiegłam z synem 500 m. Ledwo żyję. 50 brzuszków.
Meg nawet nie zdajesz sobie sprawy jak serducho się cieszy jak widać że masz siłę, że przyzwyczajasz się do diety i że w lustrze dostrzegasz pozytywne odbicie siebie. Trzymam kciuki i życzę aby nigdy już tych sił nie brakło. Ściskam mocno i jestem dumna z Ciebie.
To sie jajek najadlas za caly tydzien(chyba jestem jedyna osoba na V,ktora wlasnie skonczyla jesc udko ;p) hehhe,super,ze widzisz efekty diety bo to bardzo motywuje;)Teraz sie relaksuj:)
brzydula77
8 marca 2014, 08:19Meg nawet nie zdajesz sobie sprawy jak serducho się cieszy jak widać że masz siłę, że przyzwyczajasz się do diety i że w lustrze dostrzegasz pozytywne odbicie siebie. Trzymam kciuki i życzę aby nigdy już tych sił nie brakło. Ściskam mocno i jestem dumna z Ciebie.
Rogalik89D
7 marca 2014, 11:16Super ciesze się ze ubranka staja się luźne,oby tak dalej :) Gratulacje :)
ButterflyGirl
6 marca 2014, 19:06Hahaha chyba tak :-) wiesz mi mąz kuouje po paczce :-) zjadam paczuche i oki :-)to tylko 144 kcal :*
ButterflyGirl
6 marca 2014, 18:07O mamy te same ptaszki :D Prawda ze smaczne te chipsy? Ja własnie szamię :-)
Megan123456
6 marca 2014, 12:21O tak! tez kocham ten stan kiedy czuje się te luzy w ciuchach:) Gratuluję i życze powodzenia w dalszej walce!
otoja1981
6 marca 2014, 08:30nie ma wiekszej motywacji niz pojawiajacy sie luz w ciuchach - jak zlapiesz dola to zakladaja i zciagaj w kolko te czerwona kurteczke :)
MagdalenazWenus
5 marca 2014, 22:06gratulacje,pieknie
ButterflyGirl
5 marca 2014, 20:11Oieknie jak widac efekty mrauuu :-)
martini244
5 marca 2014, 19:18To sie jajek najadlas za caly tydzien(chyba jestem jedyna osoba na V,ktora wlasnie skonczyla jesc udko ;p) hehhe,super,ze widzisz efekty diety bo to bardzo motywuje;)Teraz sie relaksuj:)
Grubaska.Aneta
5 marca 2014, 18:10a ja ogólnie ostatnio chodzę strasznie senna mimo że się w nocy wysypiam
WielkaPanda
5 marca 2014, 17:13Jajka jak najbardziej:) W końcu zbliża się Wielkanoc:))