Nie pisze bo jakas nuda zapanowala i nawet nie ma o czym skrobnac.Zagladam tylko do Was ale akurat moje Ulubione wszystkie maja urlop od Vitalii....czasami tak jest,ze sie czlowiekowi nazbiera sie spraw i doskonale to rozumiem,bo sama czasami nie ma czasu nawet paru slow napisac.Dietkowo jest ok!!!Moze nie wspaniale ale trzymam sie 1000-1200 kcal i ogolnie jestem zadowolona,bo skonczylo sie moje obzarstwo.W sobote stane znowu na wage zeby zobaczyc czy jakis malenka zmiana sie dokonala...przede wszystkim w procentach tluszczu w organizmie,bo na tym najbardziej mi zalezy.Jezeli nie bede zadowolona z wynikow to sprobuje utrzymac tylko 1000 kcal przez caly czas.Teraz bedzie latwiej ,bo maz wyjezdza sluzbowo do Polski wiec odpadnie mi gotowanie i szafka pelna slodyczy,co niestety dla mnie pokusa jest okrutna.
Pozdrowienia!!!
pohlam
16 sierpnia 2007, 16:06Wspaniale ,ze trzymasz się z kaloriami w limicie 1000-1200kcal .Myślę ,że waga cię za to wynagrodzi jakimś spadeczkiem .Pozdrowienia , trzymaj się cieplutko , papatki !!!!
siupacabras
16 sierpnia 2007, 12:11zajrzalam tylko co u ciebie i anety slychac . Widze , ze dalej walczycie dzielnie . Zazdroszcze wyjazdu malza . Tez bym pragnela , co by moj stary zniknal mi na jakis czas z pola widzenia . Ale nie ! Przyssal sie jak jakas huba do drzewa i nie zamierza w najblizszej przyszlosci mnie od siebie odciazyc . No ! Ciesze sie , ze limit kaloryczny cacy i w porzasiu .Bede do WAs zagladac. buzka !
anettaffm
16 sierpnia 2007, 09:20obiecalam ze bede regularnie pisac a tu zero internetu.u mnie juz po burzy.wochenende zapowiada sie wolne wiec pytam o plany.kiedy twoj slubny jedzie?pozdrawiam was