Dzisiaj mnie olsnilo....znalazlam motywacje!!!!Motywacje jak motywacje ale wrocilam do normalnego myslenia o dietkowaniu i zeszlam z motta``wszystko mi jedno``.Wprawdzie jade w czwartek do Polski ale mysle,ze przesadzac nie bede,bo jak narazie mam wielka ochote na kontynuacje tego, co rozpoczelam w kwietniu.Gdybym byla madra to wlasnie zblizalabym sie do mety a tak tkwie w moim martwym punkcie 83 kilo,czyli dwutygodniowe szalenstwo przeplacilam 1,5 kilo jak nie wiecej.Zmieniam grzecznie zapisy i pasek i biore sie do roboty.
Dzieki za komentarze i wsparcie i obiecuje nadrobic korespondencje jak tylko wroce....goraco wszystkich sciskam!!!!
bezkonserwantow
30 października 2007, 21:31i tak idzie ci super!
anettaffm
30 października 2007, 17:17o jak sie ciesze,ze wrocilas.aleto i tak malo przybylo ci,ja bym pewnie 10 wiecej miala.troche ten wyjazd do polski to rzeczywiscie w nieodpowiednim momencie,no ale jak wena jest to ja lap.mnie przeciez w same swieta wielkanocne olsnilo za pierwszym razem i sie udalo!pisz relacje i 3maj sie!
siupacabras
30 października 2007, 17:04corke manotrawna . Pozdrawiam
agulek99
30 października 2007, 14:57ważne że się nie poddajesz :) pozdrawiam