Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie mialam szczescia...
26 kwietnia 2008
....a moze mialam... wprawdzie spadku nie zanotowalam, ale waga pokazala dokladnie to samo co w tamtym tygodniu wiec chyba jednak powinnam byc zadowolona,ze nie przytylam.Problem w tym,ze nie o to tu chodzi....mialo byc inaczej,a ja nadal psuje wszystko tym podjadaniem.Najgorzej,ze przewaznie sa to slodycze wiec w tym tygodniu za glowny cel stawiam sobie wyeliminowanie ich z mojego jadlospisu....sama sie juz przekonalam jak wiele to daje a jednak dalej nie potrafie sie oprzec...wstyd.No i koniecznie musze wrocic do sportu,bo to rowniez przez ten chaos leglo w gruzach.Trudno bede musiala cwiczyc wieczorami bo inaczej nie dam rady,ale w tym tygodniu mam od czwartku do niedzieli wolne wiec zajme sie naprawde soba i moze zlapie jakis rytm....oby.Pozdrowienia
bezkonserwantow
2 maja 2008, 10:59trzeba cieszyć się brakiem przytycia - to bardzo dużo.
JoannaGR
29 kwietnia 2008, 13:12ja nigdy nie lubiłam słodyczy, ale dużo znajomych mówiło że po chromie im przechodzi, to może spróbujesz?
gelbkajka
28 kwietnia 2008, 15:26Wpraszajcie sie laski spontanicznie :)) Ja w tym tygodniu wieczory mam wolne, a przedpoludnia moga byc -najwyzej w towarzystwie maluchow :)) Ale to nie szkodzi :) Takze czekam!!!
truskaweczka230
27 kwietnia 2008, 14:53ech te kryzysy i ja zaczne od poniedzialku ponownie :)
gelbkajka
26 kwietnia 2008, 19:31Do gelbkajki zapraszam na rowerach!!! :)))) A co do osobistej rozmowy.- koniecznie!! Czy ty masz jakis tel stacjonarny? wyslij mi smskiem to do ciebie zadzwonie i pogadamy, a jeszcze lepiej w wolnej chwili przyjedz do mnie!! Mieszkanie jest cudne!!! Parter z duzym ogrodem. Idealne!! i moze byc gotowe na sierpien lub wrzesien -jak bedzie wygodniej. Facet robi tam teraz remont- moze wszystko zrobic wg wskazowek- na podlogi polozy to co bedzie pasowac najlepiej, kolorki na scianach tez :))) Cena za wynajm tez w miare przystepna. Mysl i szybko daj znac!! Pozdrawiam!!
anettaffm
26 kwietnia 2008, 08:27ty juz nie spisz?nic nie mowilas ze masz tyle wolnego miec!fajnie wiec moze sie do gelbkajki wybierzemy?na rowerach?:)))))a jak dzis nie bedziesz chciala na fitness to mozemy pograc w kosza :))
tolkiena
26 kwietnia 2008, 08:22Mój problem ze słodyczami rozwiązuję tak, że raz na tydz, zwykle w niedzielę daję sobie nagrodę, np cukierka, batonika. Zależy na co mam ochotę. Warto trwać do tego jednego dnia:)))) Jeżeli nie, to oczywiście w niedzielę już nie wolno.