Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: bez zmian....
10 lipca 2008
...wiec nadal nie mam co opowiadac...ciagle ten sam scenariusz do 18 jest super a pozniej jakbym jakas durna byla szukam w lodowce co popadnie...nawet nie chce mi sie opowiadac slaba jestem i juz.....pozdrowienia
Czyli wniosek jest jeden: wychodż z domu po 18 ;-P Pozdrawiam.
gelbkajka
14 lipca 2008, 12:47
tez zaluje, ale nadrobimy!! W polsce kipilam Linea i wiesz ze jesc mi sie nie chce? tam chrom, wyciag z zielonej herbaty i cos jeszcze jest... moze sproboj takiego wynalazku na wieczorne podjadanko...a i waga laskawsza sie robi dla mnie :) Pozdrawiam!!
karinafrankfurt
11 lipca 2008, 16:48
W takim razie nalezymy do tego samego klubu (krotkotrwalych "odchudzaczy")
niquaone
11 lipca 2008, 00:53
wypełniony 7days u ciachami z orzechami... niedobrze mi... !!!
W imię czego!!
Mam wrażenie, że zmuszam się do jedzenia....
Nie tylko Ty jesteś słaba...
I który to raz, razem a chórem rzeszy Vitalijek wypowiem te oto słowa...
" od jutra" ......
Pozdrawiam i zycze mimo wszystko, by się udało!!!
Buźka!!
truskaweczka230
11 lipca 2008, 00:40
za dobre slowo a i ta 18 to co i ja mam cos musimy wymylec na ten czas u mnei najgorszy od 18 do 22 bo sklep o tej zamykjaja hihi bzia
rakti
10 lipca 2008, 22:12
To jest wytłumaczone :) też tak miałam, odpowiada za to jakieś połączenie w mózgu, które gdy dużo jemy przestaje "działać", ale gdy wracamy na tory znów się uaktywnia i przekazuje do mózgu informację, że się najadłyśmy i już starczy. Wystarczy tylko (aż) kilka dni, żeby ten przekaźnik znów uaktywnić. Powodzenia, uda Ci się, bo jesteś śliczna i warto zadbać o szczuplejszą siebie :)***
kararina25
10 lipca 2008, 21:18
hej!naj leprze rozwiązanie jest takie że o 18 kłaść się spać albo nic nie trzymać w lodówce :) 3maj się i nie podawaj powodzenia
murphy
15 lipca 2008, 09:52Czyli wniosek jest jeden: wychodż z domu po 18 ;-P Pozdrawiam.
gelbkajka
14 lipca 2008, 12:47tez zaluje, ale nadrobimy!! W polsce kipilam Linea i wiesz ze jesc mi sie nie chce? tam chrom, wyciag z zielonej herbaty i cos jeszcze jest... moze sproboj takiego wynalazku na wieczorne podjadanko...a i waga laskawsza sie robi dla mnie :) Pozdrawiam!!
karinafrankfurt
11 lipca 2008, 16:48W takim razie nalezymy do tego samego klubu (krotkotrwalych "odchudzaczy")
niquaone
11 lipca 2008, 00:53wypełniony 7days u ciachami z orzechami... niedobrze mi... !!! W imię czego!! Mam wrażenie, że zmuszam się do jedzenia.... Nie tylko Ty jesteś słaba... I który to raz, razem a chórem rzeszy Vitalijek wypowiem te oto słowa... " od jutra" ...... Pozdrawiam i zycze mimo wszystko, by się udało!!! Buźka!!
truskaweczka230
11 lipca 2008, 00:40za dobre slowo a i ta 18 to co i ja mam cos musimy wymylec na ten czas u mnei najgorszy od 18 do 22 bo sklep o tej zamykjaja hihi bzia
rakti
10 lipca 2008, 22:12To jest wytłumaczone :) też tak miałam, odpowiada za to jakieś połączenie w mózgu, które gdy dużo jemy przestaje "działać", ale gdy wracamy na tory znów się uaktywnia i przekazuje do mózgu informację, że się najadłyśmy i już starczy. Wystarczy tylko (aż) kilka dni, żeby ten przekaźnik znów uaktywnić. Powodzenia, uda Ci się, bo jesteś śliczna i warto zadbać o szczuplejszą siebie :)***
kararina25
10 lipca 2008, 21:18hej!naj leprze rozwiązanie jest takie że o 18 kłaść się spać albo nic nie trzymać w lodówce :) 3maj się i nie podawaj powodzenia