Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wszystko sie pozmienialo...
18 września 2008
...przez ten chaotyczny tydzien.Diety nielaczenia nie rozpoczelam,bo przez wiele zajec i spraw ktore doszly mi w tym tygodniu nie dalam rady wprowadzic 5 posilkow i pogotowac jedzenia odpowiedniego do tej dietki.Ale nie jest az tak zle,bo trzymam sie 1000-1200 kcal i w sumie wiekszosc tego co jem to naprawde zdrowe rzeczy.Dzisiaj wybralam sie tez do zoo z podopiecznym wiec spacerowalismy ponad 4 godzinki co bardzo mnie cieszy bo zaczynam sie wiecej ruszac.Mysle, ze tak powoli wroce do mojej walki o szczuplejsza mnie bo czeka na mnie gora ubran,ktore naprawde chcialabym zalozyc....poza tym znalazlam jeszcze pare innych rzeczy aby sie zmotywowac wiec ludze sie,ze w koncu rusze na przod...Pozdrowionka
ZAKON
19 września 2008, 12:23jednak ta sterta rzeczy, które czekają w szafie potrafi zdopingować człowieka do działania. Widac po twoim suwaczku, że brniesz do przodu. Powodzenia. Oby tak dalej.
owieczek77
19 września 2008, 12:22no tak, ciuchy potrafią zmotywować do odchudzania! Spacery sa fantastyczne - bardzo je lubię. Trzymam kciuki i pozdrawiam!
Victoria69
18 września 2008, 19:02zakupy są cudowne:) i te wszystkie ciuszki:) ja też mam upatrzonych kilka ładnych rzeczy powodzenia w diecie:) pozdr