...bo nijak nie mogę się zabrać za porządna zmianę odżywiania.Ciągle mam ochotę na słodycze i kaloryczne dania i mimo,ze nieustannie próbuje to nie zawsze tak do końca mi wychodzi.Postanowiłam wiec,ze w oczekiwaniu na wiosnę postaram się nie przytyć i to będzie mój główny cel,a jak po drodze schudnę to będę bardzo zadowolona.Ja w ogóle alergicznie reaguje na słowo MUSZE a do słowa CHCE jeszcze nie doszłam.W przyszłym tygodniu będę miała trochę więcej czasu i sposobności na przemiany,ponieważ mąż wyjeżdża służbowo na tydzień,co oznacza brak słodyczy w domu i do tego nie muszę gotować wiec zaopatrzę dziś lodówkę w to,co powinno się znaleźć w moim jadłospisie.Milego weekendu!!!
Zjedzone:
-dwie kromki chleba ciemnego+łyżeczka masła+ogórek,duza kawa
-activia+3lyzki otrębów
-4 mandarynki+wafelki
-kawałek pizzy+0,5l herbaty koperkowej
jasmina30
16 stycznia 2009, 19:43Madzia do wiosny to Ty juz mozesz byc o numer mniejsza ,a do lata o dwa ;-) nie szkoda Ci czasu ? Mezus wjedzie to nie bediesz sobie glowy gotowaniem zawracac i na cwiczenia bedziesz miala wiecej czasu :-) Nadal wierze ze sie uprzesz i powiesz CHCE ;-)) pozdrawiam goraco.
pohlam
16 stycznia 2009, 16:37mężul wyjedzie w delegację , ty w tym czasie ostro weżmiesz się za dietę i po jego powrocie będzie łatwiej a na wiosnę będziesz lasencja jak się patrzy.Pozdrowionka !
siupacabras
16 stycznia 2009, 13:37A jak maz wroci , z wyjazdu sluzbowego to mu galy z orbit wyjda , bo Madzia bedzie 2 kilo lzejsza . Czego ci zycze . Nie poddawaj sie . kazdemu jest ciezko . Fakt na wiosne jest latwiej , ale na wiosne trzeba tez lzejsze ciuchy zalozyc i pokazac cialo . Wez , nie gadaj , tylko zmieniamy sie w rusalki i to od zaraz . Az wszystkim szczena opadnie ! O !
grabarzyca
16 stycznia 2009, 12:38teoretyków:)) Doszłam do tych samych wniosków co Ty. Czyli,że to otatni raz kiedy próbuję. Wytrwałości życzę, bedzie dobrze:))